Szanowni Państwo,

Przedstawiamy Państwu materiały służące samodzielnemu pogłębieniu wiedzy w zakresie zaburzeń depresyjnych i lękowych. Uznaliśmy, że „dobrze jest wiedzieć” z czym się mierzymy a nazwanie problemu jest pierwszym krokiem ku zdrowieniu.

Materiały powstały dzięki pomocy finansowej miasta Gdańska w ramach programu „Gdańsk Cię wspiera 2.0!” skierowanego do wszystkich mieszkańców miasta w trosce o zachowanie zdrowia psychicznego. Składają się one z trzech elementów:

  • modułu psychoedukacyjnego
  • modułu testów przesiewowych
  • modułu polecanych publikacji o tematyce wspierającej nasz dobrostan psychiczny


Moduł psychoedukacyjny to krótkie opracowania dotyczące najczęstszych problemów zdrowia psychicznego (np. bezsenności, lęku, farmakoterapii zaburzeń depresyjnych czy rodzajów psychoterapii).

Zapraszamy Państwa do lektury artykułów:
 

Depresja:

Depresja w ciągu życia może dotknąć co czwartej kobiety i nawet co dziesiątego mężczyzny. Jest ona uznawana za chorobę społeczną i przyjmuję się, że u kobiet zdarza się dwukrotnie częściej niż u mężczyzn. Niezależnie od wieku czy płci osoby chorującej depresja zawsze oznacza mniej więcej ten sam zespół objawów, choć spotyka się oczywiście rozpoznania z kręgu depresyjnych, które stanowią oddzielne jednostki chorobowe jak np. dystymia (przewlekła subdepresja) czy depresja okołoporodowa.

Kto może rozpoznać depresję? Każdy lekarz. Oczywiście najbardziej wprawni w stawianiu tej diagnozy będą psychiatrzy, ale nic nie stoi na przeszkodzie by depresję rozpoznał i leczył nawet lekarz nie posiadający żadnej specjalizacji. Najczęściej, poza psychiatrami, leczeniem depresji zajmują się w Polsce lekarze rodzinni, onkolodzy, neurolodzy.

Aby uprawnić profesjonalistę do rozpoznania depresji, jej objawy powinny trwać przynajmniej dwa tygodnie. Smutek w depresji utrzymuje się przez (prawie) cały dzień i nie zmienia się pod wpływem okoliczności zewnętrznych. Oprócz smutku, w depresji występuje także obniżenie poziomu energii przebiegające z mniejszym zapałem do podejmowania aktywności oraz brak odczuwania przyjemności (anhedonia). Zespół tych objawów może się rozwinąć w związku z jakimś czynnikiem spustowym, ale także bez wyraźnej przyczyny, a same objawy powodują realne cierpienie i ograniczenie funkcjonowania na dotychczasowym poziomie (depresja to nie „lenistwo”).

Dodatkowe objawy depresji mogą obejmować obniżenie własnej samooceny, poczucie winy (nawet nieuzasadnione). W przebiegu depresji typowe jest postrzeganie siebie, innych i własnej przyszłości w czarnych barwach, a ewentualne sukcesy są przypisywane raczej przypadkowi, czy szczęściu niż własnym zdolnościom. Współwystępuje to z poczuciem nadmiernej odpowiedzialności za ewentualne porażki. Wyrzuty sumienia w depresji są zupełnie nieracjonalne.

Objawem dotyczącym większości chorych na depresję i bardzo dla nich niepokojącym są zaburzenia koncentracji uwagi i pamięci. Objawy te są dla pacjenta uciążliwe i sprawiają, że zaczyna się on martwić, czy nie rozpoczęło się u niego otępienie. Tymczasem w praktyce zaburzenia pamięci wynikają raczej z trudności ze skupieniem uwagi i często ustępują w przebiegu leczenia. Chociaż depresja, szczególnie u osób starszych może być wstępem do otępienia, to najczęściej pomiędzy subiektywnymi zaburzeniami pamięci w depresji, a otępieniem istnieje zasadnicza różnica. Osoby otępiałe, szczególnie w bardziej zaawansowanych stadiach choroby nie martwią się swoim stanem zdrowia gdyż nie dostrzegają własnych deficytów (które można potwierdzić obiektywnie w badaniu psychologicznym). Tymczasem osoby z depresją rozpaczają choć ich zaburzenia pamięci nie utrudniają wywiązywania się z dotychczasowej roli zawodowej czy rodzinnej i nie znajdują potwierdzenia w badaniach psychologicznych pamięci.

Objawy depresji wpływają także na fizjologię. Niekiedy samopoczucie zmienia się w zależności od pory dnia, dla depresji typowe jest gorsze samopoczucie rano, a lepsze wieczorem. Wzorzec ten nie zawsze jest jednak zachowany. Depresja natomiast zawsze wpływa na sferę życia popędowego, zaburzając sen, apetyt i ochotę na seks. W przebiegu depresji najczęściej występuje bezsenność, której najbardziej typowym obrazem byłoby przedwczesne wybudzanie się. Jednak u niektórych pacjentów pojawia się wzmożone zapotrzebowanie na sen. Apetyt najczęściej ulega w depresji pogorszeniu, co prowadzi do spadku masy ciała mimo braku starań o schudnięcie. Sporadycznie depresja może przebiegać ze wzmożeniem apetytu na słodycze co prowadzi do przybierania na wadze. Jest to typowe szczególnie dla depresji sezonowej czy w przebiegu choroby afektywnej dwubiegunowej. Typowe dla depresji jest także zmniejszenie ochoty na seks.

Im więcej z wyżej wymienionych objawów występuje u danej osoby, tym cięższy epizod depresji możemy podejrzewać. Jednak w żadnym wypadku nie należy tych dolegliwości bagatelizować, a w każdym przypadku pomocna może się okazać konsultacja z psychiatrą i/lub psychoterapeutą.

lek. Agata Leśnicka


Depresja występuje w populacji ogólnej bardzo często, coraz częściej. Wiemy też, że częściej dotyka ona kobiet, choć niektórzy oponują, że chodzi wyłącznie o niedostateczną rozpoznawalność depresji u mężczyzn i oczekiwania społeczne, że „chłopaki nie płaczą”, a zatem także nie pójdą się wypłakiwać do psychiatry. Powstała nawet koncepcja „męskiej depresji”, ale nie stanowi ona jakiejś odrębnej diagnozy w klasyfikacjach chorób. Skąd się jednak bierze depresja?

Na pytanie to można odpowiedzieć na kilku poziomach, choć dociekliwych już na wstępie trzeba uprzedzić, że żadna z udzielanych tutaj odpowiedzi nie jest jednoznaczna. Ten, kto oczekiwał rozstrzygnięcia absolutnego, może dalej nie czytać. Zresztą, odpowiedzi o genezę innych zaburzeń psychicznych byłyby równie mgliste. Choć w psychiatrii staramy się wiedzieć coraz więcej, wciąż nie wiemy z absolutną pewnością kto na depresję zachoruje za kilka lat, albo który konkretnie lek będzie dla niego najlepszy.

Stare podręczniki psychiatrii dzieliły przyczyny depresji na trzy grupy: psychogenne, somatogenne i endogenne. Obecnie podział ten traktuje się już jako nieaktualny, zaś depresję ujmuje się jako jednakowy byt, niezależnie od przyczyn. Prawdą jednak jest, że szczególnie przy pierwszym w życiu epizodzie depresji, lekarz psychiatra dopytuje o ewentualne czynniki spustowe, które mogły ten stan wywołać. Czasem zdarza się, że żadnych szczególnych okoliczności nie było, natomiast w innych przypadkach udaje się zidentyfikować jakiś stresor, poważną zmianę w życiu, np. przeprowadzkę, utratę pracy, czy awans, które zapoczątkowały przewlekły okres smutku. To byłyby właśnie przyczyny psychogenne. Wiemy także, że choroby somatyczne predysponują do depresji i lęku. W praktyce klinicznej jest tak, że zależności te jest trudniej pacjentom, a czasem także lekarzom, uchwycić. No bo co ma na przykład cukrzyca czy nadciśnienie do depresji? A okazuje się, że ma i nawet w tych, jakże częstych, chorobach ryzyko depresji jest istotnie większe niż w populacji ogólnej. Najbardziej znane przykłady stanów ogólnomedycznych predysponujących do depresji obejmują przewlekłe zespoły bólowe, choroby nowotworowe – szczególnie raka trzustki, ale też schorzenia kardiologiczne – stan po zawale, operacjach kardiochirurgicznych. Zresztą ta ostatnia grupa pacjentów jest także bardziej narażona na napady lęku panicznego. Depresję w tej grupie dawni psychiatrzy określiliby jako somatogenną. Zostaje wreszcie ostatnia grupa pacjentów z tzw. endogenną depresją. Innymi słowy, bez wyraźnych czynników zewnętrznych, rozwinęli oni objawy depresji niejako sami z siebie. To właśnie depresja endogenna była klasycznym modelem depresji, dziś w literaturze angielskojęzycznej nazywanej dużą depresją. Przypisywano jej nawet charakterystyczny przebieg z wahaniami rytmu okołodobowego, lepszym nastrojem wieczorem niż w godzinach porannych.

I tu płynnie przechodzimy do odpowiedzi na kolejnym, molekularnym poziomie. Skoro bowiem zakładamy istnienie depresji endogennej, to niechybnie będą za nią odpowiadać jakieś geny. Jakie? Dokładnie nie wiadomo. Dlatego właśnie nie opracowano w tym kierunku żadnych specyficznych przesiewowych badań genetycznych, choć te same w sobie tanieją i są coraz bardziej dostępne. Genów-kandydatów jest po prostu zbyt wiele, a w dodatku na pewno nie jest tak, że za pojawienie się epizodu depresji odpowiada jakiś pojedynczy gen. Jest to raczej ich cała grupa, która dopiero gdy wystąpią w jednym człowieku staje się groźna dla zdrowia psychicznego. W praktyce klinicznej ważne jest dla lekarzy zapytanie o to, czy w rodzinie pacjenta nie występowała depresja, ale zdarza się przecież że faktycznie nie występowała, a jednak siedzi przed nami człowiek z objawami zespołu depresyjnego. Endogennego!

Genów podejrzanych o sprawstwo w powodowaniu depresji szczególnie chętnie szuka się wśród tych, które odpowiadają za produkcję serotoniny i budowę receptorów dla serotoniny. Okazuje się bowiem, że u osób z depresją metabolizm serotoniny nie jest prawidłowy, występuje jej deficyt lub nieprawidłowe wykorzystanie i dlatego właśnie koncepcja terapeutyczna obejmuje podawanie leków wpływających na jej poziom w mózgu, preferencyjnie z grupy SSRI, czyli inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny. Z drugiej strony można by podejrzewać, że w rozwoju objawów depresji mają swój udział także inne neuroprzekaźniki. Wiemy na pewno, że jest to noradrenalina, dopamina. Tyle, że wprowadzenie nowego leku na rynek jest procedurą bardzo kosztochłonną i długotrwałą, zatem z czystego pragmatyzmu firmy farmaceutyczne poszukują substancji, które działają w podobnych mechanizmie do tych, które już są na rynku i sprawdziły się w praktyce. Aktualnie trwają zaawansowane prace badawcze nad lekiem przeciwdepresyjnym, który wpływa na poziom glutaminy w mózgu, ale nie jest on jeszcze dopuszczony do sprzedaży.

Macie państwo po lekturze więcej pytań niż odpowiedzi? Zostaliście uprzedzeni 🙂

lek. Agata Leśnicka

Depresję z pozoru bardzo łatwo jest rozpoznać, ale też jest to chyba najczęściej zdarzające się rozpoznanie jakie ludzie sami sobie stawiają i mylą się. Warto się zatem dowiedzieć jakie aspekty bierze pod uwagę psychiatra zanim rozpozna depresję.

Depresja dwa razy częściej pojawia się u kobiet niż u mężczyzn, a jej roczne rozpowszechnienie w różnych krajach świata sięga od kilku do nawet kilkunastu procent. Jest to schorzenie generujące wysokie koszty ekonomiczne i społeczne, ponieważ realnie prowadzi do niesprawności i trudności w pełnieniu ról rodzinnych czy zawodowych. Depresja może występować u kobiet, mężczyzn i dzieci. W każdym przypadku psychiatrzy stosują ten sam zestaw kryteriów do jej rozpoznania.

Na depresję składa się zespół objawów takich jak smutek, utrata zainteresowań albo przyjemności z dotychczasowych pasji oraz spadek poziomu energii i aktywności. Objawy te powinny trwać przynajmniej dwa tygodnie by uprawnić specjalistę do rozpoznania depresji. Przy rozpoznawaniu depresji należy także wykluczyć wpływ substancji psychoaktywnych na wywołanie danego stanu (dlatego depresją nie są smutek i niepokój w przebiegu zespołu abstynencyjnego) oraz wykluczyć wcześniejsze występowanie epizodu manii lub hipomanii. Mania to przeciwieństwo depresji, przebiega ze wzmożoną energią, nadmiernie dobrym nastrojem i optymizmem, zaburzeniami snu, rozrzutnością, odhamowaniem seksualnym. Hipomania przejawia się podobnymi objawami, ale na tyle słabo nasilonymi, że nie zaburzają one codziennego funkcjonowania.

Wystąpienie przynajmniej jednego epizodu manii lub hipomanii w przeszłości zmienia rozpoznanie z depresji na chorobę afektywną dwubiegunową i drastycznie zmienia leczenie. Bowiem stosowanie antydepresantów w chorobie afektywnej dwubiegunowej jest niebezpieczne, grozi wywołaniem kolejnego epizodu manii. Jest to o tyle ważne, że osoby obciążone chorobą afektywną dwubiegunową raczej nie szukają pomocy będąc w manii, gdyż ta jest bardzo przyjemnym stanem, a po jej przeminięciu nie są skłonni odbierać tego okresu jako choroby. Jest zatem mało prawdopodobne, że nie pytani opowiedzą o nim podczas konsultacji z psychiatrą. Choroba afektywna dwubiegunowa zazwyczaj zaczyna się w młodszym wieku niż jednobiegunowa.

Oczywiście im więcej objawów tym większe nasilenie depresji. Poza objawami podstawowymi w depresji może także występować obniżenie samooceny, spadek szacunku do samego siebie, poczucie winy, nawet nieuzasadnione, lub wyrzuty sumienia. Osoby z depresją mogą się skarżyć na zaburzenie pamięci i koncentracji, czasem rodzi to niepokój o to, czy funkcje te kiedykolwiek poprawia się lub obawy o początek otępienia. Zjawiskiem słusznie kojarzącym się z depresją są także myśli i zamiary samobójcze, w skrajnym przypadku mogą one doprowadzić jednostkę do podjęcia próby samobójczej.

Depresja wpływa także istotnie na zmiany życia popędowego. Zaburzenia snu są w depresji zjawiskiem powszechnym, czasem zgłaszanym przez pacjentów jako jedyny problem. Typowo polegają one na bezsenności z przedwczesnym wybudzaniem się, ale może się także zdarzyć nadmierna senność utrudniająca normalne funkcjonowanie. Apetyt w depresji najczęściej ulega pogorszeniu, czemu towarzyszy utrata masy ciała. Może się także jednak zdarzyć wzrost apetytu z powodu depresji, szczególnie na słodycze, co wywołuje tycie. Choć nie jest to ujmowanie w kryteriach diagnostycznych, częstym zjawiskiem w przebiegu depresji jest także spadek ochoty na seks.

Szczególnymi postaciami depresji jest depresja sezonowa i okołoporodowa. Depresja sezonowa pojawia się u chorego głównie w miesiącach jesienno-zimowych, a dla jej powstawania ma prawdopodobnie znaczenie brak światła w tym okresie. W leczeniu depresji sezonowej stosuje się naświetlanie specjalną lampą, czyli fototerapię. W okresie ciąży – szczególnie na jej początku oraz w okresie poporodowym u kobiet także może wystąpić depresja. Stanu tego nie należy mylić z przygnębieniem poporodowym (tzw. baby blues), które dotyczy do 80% pań i ustępuje samoistnie. Niestety, u ok. 10% kobiet po porodzie rozwija się pełnoobjawowy zespół depresyjny, który wymaga leczenia. Przyczyn rozwinięcia się okołoporodowych zaburzeń depresyjnych upatruje się w wahaniach żeńskich hormonów płciowych. Istnieje także taka jednostka chorobowa jak depresja krótkotrwała nawracająca. W tej postaci epizody co prawda trwają do kilku dni, ale za to pojawiają się średnio raz w miesiącu.

Rozpoznawaniem depresji i jej dalszym leczeniem zajmuje się lekarz psychiatra.

lek. Agata Leśnicka

Depresja dotyka bardzo wielu ludzi. Ogromna większość z nas już zetknęła się lub zetknie z osobą, u której występuje depresja w rodzinie, w pracy, czy w kręgu przyjaciół. Z tego powodu depresja dotyczy nas wszystkich.

Jak podają statystyki, na depresję na całym świecie choruje ok. 120 mln ludzi. Liczba ta pokazuje, jak powszechna jest to choroba. Każdy z nas podatny jest na depresję. Nie można wykluczyć żadnej grupy – ani kobiet ani mężczyzn, ani białych ani czarnych, ani bogatych ani biednych.

Zachorowalność na depresję wzrasta. Jak przewidują naukowcy, po roku 2020 będzie ona na drugim miejscu w rankingu podstawowych problemów zdrowotnych naszych czasów, (po chorobach układu krążenia). To wielkie wyzwanie cywilizacyjne. Postępująca samotność, słabe więzi interpersonalne i różnego rodzaju stresory przyczyniają się do wzrostu zachorowalności.

Kobiety na całym świecie dwukrotnie częściej zapadają na depresję niż mężczyźni, przy czym wyjaśnień tego faktu szuka się w wielu czynnikach, począwszy od hormonalnych a na społecznych kończąc. Wskazuje się m.in. na to, że życie kobiet jest bardziej stresujące i że mają one mniej efektywnych zasobów, by radzić sobie z tą chorobą. Z drugiej strony, należy pamiętać, że mężczyźni, częściej maskują swoje stany emocjonalne. Z badań wynika, że kobietom skarżącym się na kołotanie serca częściej niż mężczyznom przypisuje się przyczyny ich dolegliwości w postaci stresów, nerwów i lęków.

Biorąc pod uwagę wiek, obserwuje się dwa szczyty zachorowań. Pierwszy występuje u osób młodych, między 15 a 30 rokiem życia, a drugi szczyt przypada na osoby w wieku 60 lat i więcej. Jeszcze w połowie XX w. średni wiek pojawienia się epizodu depresyjnego wynosił 29 lat i depresja była niemalże niespotykana u nastolatków. Obecnie nie tylko zwiększyła się ogólna liczba przypadków depresji u młodych ludzi, ale również obniżył się wiek pierwszego wystąpienia. Wysoki odsetek młodzieży cierpiącej na depresję jest bez wątpienia alarmujący. Warto pamiętać, że dosyć często u młodych osób depresja może objawiać się drażliwością i obojętnością.

Osoby po 60 r. ż. z kolei przechodzą kolejny kryzys rozwojowy związany ze zmianą ról, swojego miejsca w życiu zawodowym czy rodzinnym. To okres, kiedy jeszcze raz trzeba zdefiniować siebie, wyznaczyć sobie nowe cele. Depresja występująca u osób starszych bywa źle rozumiana. Czasami jej objawy, takie jak problemy z pamięcią, utrata energii czy różne objawy somatyczne są błędnie interpretowane jako naturalny proces starzenia się. Tymczasem u pacjenta może występować poważny epizod depresyjny.

Według danych Ministerstwa Zdrowia obecnie ok. 10% Polaków cierpi na to schorzenie. Na szczęście coraz więcej osób mówi o tym problemie. Niezbędna jest jednak dalsza edukacja społeczeństwa i promowanie terapii, aby docierać do jak największej grupy cierpiących.

Z depresją można i trzeba umieć sobie poradzić. Depresja jest uleczalna. Niestety, od 20 do 60% osób pogrążonych w depresji podejmuje próby samobójcze a ponad 800 tyś osób rocznie na całym świecie traci życie, popełniając samobójstwo w wyniku depresji. Jak widać, zagrożenie życia, na skutek przeżywania stanów depresyjnych jest bardzo duże. Dlatego warto szybko rozpocząć leczenie, by rozmyślania o śmierci nie wydawały się ulgą.

Opracowanie: dr. n. med. Paweł Zielazny

Literatura:
Hammen C. Depresja. Modele kliniczne i techniki terapeutyczne. 2004. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Gromnicka D. Depresja – jak pomóc sobie i bliskim. 2012. Wydawnictwo SamoSedno.
Seligman M. i in. Psychopatologia. 2003. Wydawnictwo Zysk i Spółka.

Depresja i lęk bardzo często pojawiają się w przebiegu chorób somatycznych. Jeśli istnieje kliniczne powiązanie pomiędzy chorobą ciała, a zaburzeniem psychicznym, brakuje alternatywnego wyjaśnienia dolegliwości psychicznych oraz wyleczenie schorzenia podstawowego prowadzi do ustąpienia objawów depresji czy lęku, możemy mówić o depresji i lęku na podłożu organicznym.

Wydaje się, że chodzi tu o coś więcej niż tylko przekonanie typu „gdybym miał ciężką chorobę, też bym się martwił/bał”. Prawdopodobnie istnieje jakieś powiązanie biologiczne między depresją, lękiem i chorobami przewlekłymi. Niektóre rodzaje nowotworu predysponują do wystąpienia depresji bardziej niż inne. Podczas wielu chorób rośnie poziom kortyzolu, mediatorów stanu zapalnego, a powiązanie pomiędzy tymi zjawiskami fizjologicznymi, a depresją już naukowo udowodniono.

Depresja występuje nawet u 70% pacjentów chorujących na niektóre schorzenia. W kategorii tej przodują przewlekłe zespoły bólowe i nowotwory, szczególnie rak trzustki. Przeszło połowa pacjentów z chorobą nowotworową cierpi również na depresję. Zarówno pacjenci jak i lekarze w ferworze walki ze schorzeniem podstawowym mogą po prostu nie zauważyć objawów depresji, gdyż by je dostrzec najpierw trzeba w ogóle pomyśleć o możliwości ich wystąpienia. Lekarz prowadzący leczenie zazwyczaj skupiony jest na rozpoznawaniu i terapii schorzeń, w których się specjalizuje. Tymczasem depresja pogarsza przebieg choroby somatycznej, psuje rokowanie oraz negatywnie wpływa na współpracę pacjenta w prowadzeniu leczenia. Tak jest, w tym przypadku depresja naprawdę może skrócić życie!

Do lęku predysponują w szczególności schorzenia kardiologicznej i zaburzenia hormonalne. Pacjenci oddziałów kardiologicznych przebywający na nim po zawale bardzo często są konsultowani przez psychiatrę właśnie z powodu napadów lęku. Najczęstsza nieprawidłowość zastawki, występująca u około 10% populacji ogólnej, czyli zespół wypadania płatka zastawki dwudzielnej także może przebiegać z napadami lęku. Dotyczą one prawie połowy pacjentów z tym rozpoznaniem. Choć wada ta sama w sobie nie jest groźna i nie wymaga nagłych interwencji, to jednak w jej przebiegu pojawiają się napady silnego niepokoju z kołataniem serca, czasem dochodzi do omdleń. W sytuacjach takich stosuje się przede wszystkim psychoedukację oraz leki przeciwlękowe. Depresja jest bardzo ważnym czynnikiem ryzyka choroby wieńcowej, a powiązanie między tymi dwiema jednostkami było opisywane już w XIX wieku. Depresja pogarsza efekty leczenia po zawale serca, a dotyka ona przeszło co czwartego pacjenta w tym stanie. Szanse na wystąpienie depresji są jeszcze większe po zabiegach typu by-pass, gdyż 7 na 10 osób po takiej procedurze może rozwinąć jej objawy.

Napady lęku mogą także pojawiać się w przebiegu nadczynności tarczycy, wówczas powinno się przede wszystkim leczyć chorą tarczycę. Z kolei niedoczynność tarczycy bardzo często zwiększa podatność na depresję. Szacuje się, że cierpi na nią przeszło połowa pacjentów z niedoczynnością tarczycy. U co trzeciego pacjenta z tym schorzeniem depresja współwystępuje z lękiem. Również w tym przypadku kluczowa wydaje się normalizacja funkcji tarczycy. Lęk, bicie serca, pocenie się, bóle głowy mogą również być przejawem spadku poziomu cukru we krwi wynikającego z różnych przyczyn. Rozstrzygające dla rozpoznania jest w takim wypadku wykonanie oznaczenia poziomu glukozy we krwi. Cukrzyca może być również czynnikiem wywołującym depresję.

Nie sposób także nie wspomnieć o tym, że niektóre leki czy substancje powodują depresję lub stany lękowe. Kofeina, alkohol i środki psychostymulujące mogą wywoływać lęk. Zespół abstynencyjny w przypadku uzależnienia od tych substancji także przebiega z lękiem, a niekiedy i obniżeniem nastroju. Niektóre antybiotyki wywołują depresję jako działanie niepożądane. Depresji sprzyja także przewlekłe przyjmowanie kortykosterydów, antykoncepcja doustna, przyjmowanie niektórych leków na nadciśnienie i przeciwnowotworowych.

Reasumując, choroby somatyczne, depresja, lęk, przenikają się wzajemnie, co zmusza zarówno lekarzy jak i pacjentów do postrzegania chorego jako całości, a nie tylko wadliwie funkcjonującego organu. Pomiędzy psychiką, a zdrowiem ciała istnieje bardzo silne powiązanie, choć współczesna organizacja opieki zdrowotnej bardzo skutecznie zniechęca do dostrzegania tego związku.

lek. Agata Leśnicka

W przypadku zjawiska depresji u osób starszych mamy do czynienia niejako z kumulacją dwóch tendencji. Z jednej strony zaburzenia depresyjne w ogóle występują coraz częściej, do tego w populacji ogólnej jest i będzie coraz więcej osób starszych. Wszystko to sprawia, że tematyce tej należy się szczególna uwaga, ponieważ osób starszych z depresją będzie przybywać.

Kryteria rozpoznania depresji pozostają takie same niezależnie od płci czy wieku pacjenta. Nie oznacza to jednak, że depresja u osób starszych nie ma odrębnej specyfiki. Wiek starszy sprzyja rozwojowi objawów psychopatologicznych, a ponadto jest to etap życia połączony z różnorodnymi stratami: zdrowia, sprawności fizycznej, statusu osoby pracującej, kontaktów społecznych. Depresja u osób starszych może się rozwijać na podłożu procesów starzenia się ośrodkowego układu nerwowego czy chorób przewlekłych, które w ogóle predysponują do rozwoju depresji.

Do połowy pacjentów chorujących na chorobę Alzheimera prezentuje na jakimś etapie objawy depresyjne. Z drugiej strony, niekiedy nasilenie zaburzeń pamięci i koncentracji uwagi w przebiegu depresji może przypominać otępienie. Jest to stan często wywołujący niepokój pacjenta i skłaniający do szukania pomocy psychiatry. Osobnym zjawiskiem jest tak zwana depresja poudarowa polegająca na większym ryzyku występowania obniżenia napędu, nastroju i ograniczenia zainteresowań u osób, które uległy udarom. Skala zjawiska jest duża i dotyczy do połowy pacjentów po udarze. W tej grupie chorych manifestacja objawów może być specyficzna i polegać na wahaniach nastroju, wybuchach agresji, nadmiernej płaczliwości.

Depresja u osób starszych częściej przebiega z lękiem i pobudzeniem, co zwiększa ryzyko dokonania zamachu samobójczego. U osób starszych z depresją częściej występują objawy psychotyczne niż w młodszych grupach wiekowych chorych. Te błędne chorobowe przekonania dotyczące rychłej kary, winy, biedy, zanikania narządów wewnętrznych są zgodne z obniżonym nastrojem charakterystycznym dla depresji.

W niektórych przypadkach rozpoznanie depresji u osób starszych trudniej jest postawić niż u młodszych ze względu na to, że somatyzacje, czyli objawy z ciała wysuwają się w obrazie klinicznym depresji na pierwszy plan. Mogą to być dolegliwości bólowe z okolicy serca, dróg żółciowych, nieprawidłowości w funkcjonowaniu przewodu pokarmowego, bóle głowy, uporczywy świąd skóry, zaburzenia apetytu czy bezsenność.

Ze względu na nietypowe manifestacje, obciążenia innymi schorzeniami oraz większe ryzyko popełnienia samobójstwa w tej grupie wiekowej, zagadnienie skutecznego leczenia depresji u osób w starszym wieku nabiera niebagatelnego znaczenia. Osoby starsze są statystycznie bardziej narażone na wystąpienie działań niepożądanych po stosowanych u nich lekach przeciwdepresyjnych. Są one predysponowane do odczuwania nadmiernej senności i zmęczenia po zażyciu antydepresantów, należy także uprzedzać o zagrożeniu spadkiem ciśnienia tętniczego podczas farmakoterapii, widocznego zwłaszcza podczas gwałtownego wstawania.

W grupie osób starszych należy na pewno unikać leków źle wpływających na funkcjonowanie poznawcze, jak amitryptylina, klomipramina czy doksepina. Są to leki ze starszej generacji leków przeciwdepresyjnych. Ze względu na działanie toksyczne dla serca oraz ryzyko negatywnego wpływu na funkcje poznawcze u osób starszych unika się stosowania trójcyklicznych leków przeciwdepresyjnych. Preferowane w tej grupie wiekowej są leki o bardziej selektywnym mechanizmie działania jak inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny. Ze względu na częste współwystępowanie depresji i bezsenności również ważne jest unikanie stosowania benzodiazepin jako leków nasennych, gdyż są one lekami uzależniającymi, źle wpływają na pamięć, a także zwiększają ryzyko upadków i złamań. W przyjmowaniu leków przeciwdepresyjnych w tej grupie wiekowej ważne wydaje się zaczynanie od niższych dawek oraz bardzo powolne ich zwiększanie. Ponieważ osoby starsze często leczone są także przez innych specjalistów z powodu innych schorzeń, dlatego ważny jest taki wybór leku, aby nie wchodził on w interakcje z już stosowanymi. Do lekarza warto na pierwszą konsultację przynieść kartkę z zapisaną listą już przyjmowanych preparatów.

lek. Agata Leśnicka

Co to są funkcje poznawcze?
To procesy umysłowe (poznawcze) służące do przetwarzania informacji, jakie zachodzą w układzie nerwowym (mózgu) i polegają na odbieraniu informacji z otoczenia, ich przechowywaniu i przekształcaniu, oraz wyprowadzaniu ich ponownie do otoczenia w postaci reakcji czyli zachowania.
Obejmują między innymi takie obszary jak pamięć, uwaga, mowa, postrzeganie oraz bardziej złożone procesy, takie jak myślenie abstrakcyjne, wykonywanie obliczeń, podejmowanie decyzji, tworzenie pojęć, formułowanie sądów i wykonywanie złożonych ruchów celowych. W praktyce najczęściej pacjenci odnoszą je do problemów z pamięcią, uwagą i koncentracją.

Czy sprawność funkcji poznawczych ulega obniżeniu u osób chorujących na depresję?
Jak dowodzą badania, deficyty funkcji poznawczych są integralną częścią objawów depresji. Są one jedną z głównych przyczyn pogorszenia poziomu funkcjonowania osób z depresją. Występują już w trakcie pierwszego epizodu depresji, mogą korelować z jej nasileniem i nie ustępować pomimo ustąpienia podstawowych objawów zespołu depresyjnego. Obniżenie sprawności poznawczej znacząco przyczynia się do pogorszenia się jakości życia chorego. Szacuje się, że zaburzenia poznawcze w depresji występują u 94% chorych depresyjnych w fazie ostrej choroby, ale są również obecne u 44% chorych w fazie remisji(1).
Obniżenie sprawności poznawczej np. problemy z pamięcią, uwagą czy koncentracją zauważalne są przez pacjenta i jego otoczenie. Często pacjenci niepokoją się tymi problemami, myśląc np. że mogą chorować na schorzenia demencyjne (dotyczy to zwłaszcza osób starszych).

Co robić, jeśli zauważę u siebie problemy z funkcjami poznawczymi?
Przede wszystkim nie niepokoić się i pamiętać, że chorując na depresję funkcje poznawcze będą dość często obniżone. Jeśli jednak stan ten z jakiegoś powodu będzie dla nas niepokojący lub zauważymy u siebie narastanie trudności poznawczych, wówczas należy skontaktować się z psychologiem lub psychiatrą i poprosić o wykonanie badań neuropsychologicznych. Dzięki tym badaniem będzie można zróżnicować, czy w danym przypadku mamy do czynienia z obniżeniem się sprawności poznawczej związanej z wiekiem, związanej z chorobą afektywną lub z procesem neurodegeneracyjnym.

W jaki sposób mogę poprawić swoją pamięć i inne funkcje poznawcze?
Farmakologicznie i terapeutycznie.
Na temat leczenia farmakologicznego (leki, suplementy diety) warto porozmawiać ze swoim lekarzem prowadzącym. W przypadku leczenia terapeutycznego skonsultować się z psychologiem.
Współczesne, kompleksowe leczenie zaburzeń afektywnych powinno uwzględniać treningi funkcji poznawczych. Taki program powinien być dostosowany do indywidualnych potrzeb i poprzedzony diagnozą neuropsychologiczną dotyczącą rodzaju deficytów. Treningi są z powodzeniem prowadzone zarówno w szpitalach, poradniach zdrowia psychicznego, w centrach rehabilitacji neurologicznej, gabinetach psychologicznych, jak i w domu pacjenta.
Najnowsze badania z zakresu neuropsychologii dowodzą skuteczności zastosowania komputerowych metod wspomagania procesów poznawczych. Poprzez indywidualną adaptację do możliwości pacjenta, system dokładnie odpowiada jego potrzebom, dostarczając zadań na takim poziomie, który jest w danym momencie wymagany. To z kolei w optymalny sposób umożliwia poprawę funkcji mózgowych.

Opracowanie:
dr n. med. Paweł Zielazny

(1) Biernacka E. Niedoszacowany objaw czy inny wymiar depresji? Puls Medycyny 2015; 4: 16−1

Udzielanie pomocy osobie chorej na depresję jest długofalowe. Wiąże się z zaangażowaniem, czasem i energią. Warto wziąć to pod uwagę, że zazwyczaj nie pomaga jedna rozmowa, załatwienie jednorazowej wizyty u lekarza. Najbardziej liczy się żywe zainteresowanie i obecność.

Co zrobić, by skutecznie pomóc?

  • Zrozumieć specyfikę choroby. Gdy będziesz posiadał wiedzę, łatwiej Ci będzie reagować adekwatnie do sytuacji. Twój bliski w czasie choroby może mieć ograniczone możliwości logicznego rozumowania, sam może nie rozumieć swojego stanu, więc rozsądna argumentacja nie zawsze będzie skuteczna. Ważne więc jest, być Ty rozumiał stan w jakim się on znajduje.
  • Nie udawaj, że nic się nie dzieje. Depresję należy leczyć. Udawanie, że wszystko jest w porządku albo że samo przejdzie, nie poprawi sytuacji, a może bardziej zaszkodzić.
  • Motywuj mądrze. Potoczne powiedzenia typu „dasz radę”, „wyjdziesz z tego”, „wierzę w ciebie”, „weź się w garść” niestety będą słabo skuteczne, gdyż osoba chorująca nie ma zasobów, na których mogłaby się oprzeć. Proponowanie by osoba ogarnęła się, będzie brzmiało jak rozkaz czy odrzucenie, a nie przyjazne wsparcie. Ważne byś nauczył się przeformułowywać swoje komunikaty ze zdań rozkazujących na rozumiejące. Np. zamiast powiedzieć „ogarnij się” – powiedz „wiem, że trudno Ci się zmobilizować”, zamiast „nie przejmuj się” – powiedz „widzę, że jest Ci ciężko”, zamiast „wszystko się ułoży” – powiedz „wiem, że nie wiesz jak wyjść z tej sytuacji, ale pomogę Ci się z tym uporać”.
  • Bądź pomocny, pomagaj w podejmowaniu ważnych decyzji, w codziennej aktywności.
  • Mimo najszczerszych chęci, czasem nasza własna pomoc nie wystarcza. Konieczny będzie kontakt ze specjalistą. Wielu chorych będzie miało obawy przed takim kontaktem. Powinieneś więc mówić o spotkaniu ze specjalistą jako szansie na wyzdrowienie. Przedstaw tę opcję jako coś zupełnie naturalnego. Korzystanie z pomocy psychiatry lub psychologa świadczy o dojrzałości względem samego siebie. Pomóż choremu w umówieniu wizyty, pójdź z nim na konsultację. Gdy stan jest bardzo poważny, warto wezwać lekarza na wizytę domową.
  • Jeśli chory zdecyduje się na konsultacje lekarskie, nie zostawiaj go samego myśląc, że już teraz wszystko będzie dobrze. Obserwuj jego reakcje, wspieraj go w podjętym leczeniu, zachęcaj do przestrzegania zaleceń terapeutycznych. Pamiętaj, że potrzeba czasu na to, by Twój bliski osiągnął stan zdrowia.
  • Wspieraj chorego w podejmowaniu drobnych wyzwań, ale nie wywieraj presji, nie nalegaj. Zachęcaj do spotkań z przyjaciółmi, do aktywności fizycznej, by zajął się swoim hobby, do uczestniczenia w codziennych czynnościach, do dbania o swoją fizyczność itd.
  • Pamiętaj o pochwałach, zauważaj postępy, gdyż należy je wzmacniać i doceniać. Jeśli np. nakryje do stołu, zauważ to, pochwal i powiedz, że się cieszysz.
  • Bądź cierpliwy. Pamiętaj, że Twój bliski potrzebuje czasu.
  • W rozmowie z chorym ukonkretniaj. Osoba chora bardzo często będzie posługiwała się uogólnieniami. Postaraj się wówczas ukazywać sprawy o których mówi, z innej perspektywy. Np. gdy chory mówi „jestem beznadziejny” dopytaj, co ma na myśli, w czym czyje się beznadziejny, kiedy się tak czuje, co wzmacnia te uczucia a co osłabia.
  • Gdy pojawi się zagrożenie życie – interweniuj natychmiast. Jeśli pojawiają się myśli samobójcze lub osoba podjęła już jakieś kroki w tym kierunku, koniecznie skontaktuj się z lekarzem lub szpitalem psychiatrycznym. Nie czekaj. Pamiętaj, że zgodnie z prawem, w takich sytuacjach leczenie może się odbyć bez woli pacjenta.
  • Pamiętaj też o sobie, odpoczywaj, regeneruj siły, nie bierz wszystkiego do siebie i na siebie. Dziel się odpowiedzialnością za chorego z innymi. Obserwuj siebie, a gdy tego potrzebujesz, sam również skorzystaj z pomocy i wsparcia.

Czego nie robić?

  • Unikaj krytyki i obwiniania, za zachowania które wynikają z faktu chorowania.
  • Nie wyręczaj we wszystkim.
  • Nie obawiaj się zapytać o to jak się osoba czuje, jakie ma potrzeby.
  • Nie wykluczaj z obszarów życia rodzinnego, bieżących rodzinnych spraw.
  • Nie oczekuj, że choroba przejdzie sama.
  • Nie mów, że chory ma się wziąć w garść.
  • Nie nalegaj by osoba chora podejmowała ważne życiowe decyzje.
  • Nie wycofuj się z kontaktów z chorym, nawet jeśli te kontakty są utrudnione lub osoba chora ich nie chce.
  • Nie bierz na siebie zbyt dużego ciężaru, poszukaj kogoś do pomocy.

Opracowanie: dr n. med. Paweł Zielazny.

Literatura:
Hammen C. Depresja. Modele kliniczne i techniki terapeutyczne. 2004. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Gromnicka D. Depresja – jak pomóc sobie i bliskim. 2012. Wydawnictwo SamoSedno.

Śmierć i żałoba bardziej niż jakiekolwiek inne doświadczenie życiowe znaczy przełom w przebiegu rozwoju każdej osoby. Nic z tego, co przeżyliśmy i poznaliśmy do tego momentu nie pozostaje już takie samo. Nasz świat zostaje zburzony i musimy nauczyć się adaptacji do nowej sytuacji.

Intuicyjnie dobrze rozumiemy, co oznacza „żal po stracie”, znacznie trudniej o ściślejsze określenie, o czym właściwie mówimy. Chociaż nie ma takiej definicji, która jest przyjmowana powszechnie, zainteresowani tym zjawiskiem badacze i terapeuci zgodnie zwracają uwagę na kilka jego cech:

  • jest to długotrwały proces
  • na ten proces składa się przeżywanie różnych uczuć i wiele rożnych zachowań
  • jest on bolesny i wiąże się z wysiłkiem
  • przebieg tego procesu może być prawidłowy lub zaburzony lub zakończony lub zatrzymany
  • jeśli człowiek nie zdołał go zakończyć, konsekwencje dla stanu zdrowia są niekorzystne i mogą ciągnąć się bardzo długo

 

Proces żałoby można opisać za pomocą pewnej przenośni – jako bolesne stopniowe odrywanie się emocjonalne od kogoś, do kogo osoba dotknięta stratą była przywiązana. Jak widać, w języku odzwierciedla się dramatyzm tego procesu: odrywanie się od tego, do czego człowiek był przywiązany czy nawet przyrośnięty. Łatwiej sobie wtedy uprzytomnić, że skutkiem owego oderwania jest otwarta rana, którą się chroni, potrzebując jednocześnie i tego, żeby nikt jej nie dotykał, i tego, żeby znalazł się ktoś, kto ją opatrzy i pomoże w leczeniu. Takie porównanie przybliża też do zrozumienia, dlaczego trzeba – jeśli ktoś chce albo musi szybko wrócić do „normalnego” funkcjonowania – otoczyć tę świeżą ranę warstwą ochronną, przykryć, znieczulić, zamrozić. Oczywiste jest, że w tych warunkach nie może zachodzić normalny proces gojenia i zabliźniania się, a nawyk chronienia przekształca się w automatyczny odruch.

Żal po stracie zostanie uwieńczony pozytywnym zakończeniem, kiedy uda się zintegrować wewnętrzne zmiany spowodowane stratą i przystosować się do nowych warunków życia. Wyróżnia się 5 typowych reakcji związanych z przeżywaniem żałoby.

  • dolegliwości somatyczne, w tym osłabienie, brak apetytu, sporadyczna utrata od-dechu
  • zaabsorbowanie wyobrażeniami, częste poczucie, że się widzi lub słyszy utraconą osobę
  • poczucie winy, wypowiadanie stwierdzeń oskarżających siebie za to, co się stało
  • gniewna irytacja, odbieranie obecności innych ludzi jako drażniącej
  • pobudzone, chaotyczne, bezcelowe zachowanie

Próbowano także wyróżnić w tym długotrwałym procesie pewne fazy. Najbardziej znanym podziałem na fazy jest propozycja Elizabeth Kubler-Ross, która zresztą mówi o żałobie przede wszystkim jako o procesie przeżywania perspektywy własnej śmierci, jakby odżałowywania siebie za życia. Są to etapy: zaprzeczania i izolowania się, unikania tematu straty, gniewu, targowania się, depresji i akceptacji.

 

Co robić, gdy jesteśmy w żałobie?
Podjąć samemu odpowiedzialność za to, czy chce się wrócić do dobrego stanu, czy nie. A więc przede wszystkim dowiedzieć się czegoś więcej na temat żalu po stracie np. podczas rozmów z innymi ludźmi (nie ma takich dorosłych, którzy nie przeżyli jakiejś ważnej straty, dlatego każdy jest wartościowym partnerem do rozmowy). I najważniejsze: rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. Wszyscy, którzy mieli jakieś doświadczenia grupowej pracy nad żałobą, wiedzą, jaką ulgę przynosi nawet krótkie zajęcie się w grupie tym tematem. Dużo częściej zdarza się to spontanicznie: kiedy rodzeństwo spotka się po długim niewidzeniu, w rocznicę śmierci, po powrocie z cmentarza w dniu Święta Zmarłych i przy wielu innych okazjach, kiedy przypomina się strata.
Dobrze jest z takich okazji korzystać: wspominać, płakać, mówić i słuchać, nie tłumiąc emocji – wiedząc, że to uzdrawia.


Jeśli żałoba trwa wyjątkowo długo (znacznie powyżej roku) lub nasze emocje są tak silne, że uniemożliwiają nam normalne funkcjonowanie, należy wówczas skontaktować się ze specjalistą (psychologiem lub psychiatrą).

 

Trudne pytania:

Jak postępować wobec krewnych umierającej osoby?
Krewni umierającej osoby, są tak samo ludźmi jak umierający pacjent. Czasami wszystko czego potrzebują, to ciche towarzystwo troskliwego człowieka. Czasami pragną życzliwości i pomożemy im, będąc dla nich mili. Czasami potrzebują rozmowy o bardziej konkretnych sprawach np. o prognozach dotyczących chorego i wtedy trzeba z nimi o tym porozmawiać. Ważne jest, aby poznać potrzeby rodziny i bliskich i odpowiedzieć na nie a nie podążać za powziętym z góry założeniem typu „moją rolą jest bycie miłym”

Co powiedzieć śmiertelnie chorej osobie, która mówi, że nie chce żyć?
W przypadku pacjentów w głębokiej depresji, którzy stracili nadzieję, pomaga pozwolenie im na mówienie o ich poczuciu bezsensu i beznadziei. Należy spytać się, czego ta osoba potrzebuje. Czasem pomagają rozmowy, a czasem człowiek chory potrzebuje samotności i pozostawienia w spokoju.

Jak rozmawiać z osobą, która jest bliska śmierci, ale nie może rozmawiać np. z powodu udaru?
W takim wypadku trzeba po prostu siedzieć z taką osobą i trzymać ją za rękę. Należy zrobić wszystko, by czuła naszą obecność i miłość.

Jak pomóc rodzinie i przyjaciołom zaakceptować śmierć osoby, która popełniła samobójstwo?
Z powodu nagłej i niespodziewanej śmierci, jaką jest samobójstwo, wszystkie bliskie osoby, muszą przejść przez etapy żałoby. Z powodu natury śmierci dochodzi w tym wypadku dużo dodatkowego poczucia winy i żalu. Osiągniecie stanu spokoju i akceptacji wymagać będzie często profesjonalnej pomocy. Żałoba w tym wypadku będzie trwała dłużej niż gdyby pacjent zmarł z naturalnych przyczyn.

Co możemy powiedzieć, w przypadku nagłej śmierci, kilka godzin po zdarzeniu?
Parę godzin po zdarzeniu nie możemy zrobić wiele dla rodziny, poza byciem na każde zawołanie i pomaganiem w mechanicznych czynnościach np. związanych z pogrzebem. Większość bliskich będzie w stanie szoku i negacji. Będą potrzebować kogoś, kto potrafi myśleć jasno i bez emocji. Jeśli emocje są silne należy pozwolić im płakać, krzyczeć, modlić się – dawać upust uczuciom w każdy sposób, jaki wybiorą. Są oni często w stanie szoku lub gniewu i nie należy tego powstrzymywać.

Opracowanie:
dr n. med. Paweł Zielazny

Literatura:
Dodziuk A. Żal po stracie czyli o przeżywaniu żałoby. 2001. Instytut Psychologii Zdrowia.
Kubler – Ross E. Pytania i odpowiedzi na temat śmierci i umierania. 2010. Wydawnictwo Laurum.
Kubler – Ross E. Rozmowy o śmierci i umieraniu. 1998. Wyd. Media Rodzina.
Onofri A., La Rossa C. Żałoba. Psychoterapia poznawczo – ewolucjonistyczna. 2017. Fundacja Przyjaciele Martynki.
James R., Gilliland B. Strategie interwencji kryzysowej. 2010. Wydawnictwo Parpa.

Z punktu widzenia specjalisty psychiatry odpowiedź na takie pytanie brzmi: zdecydowanie nie. Może to być zaskakujące, gdyż dla większości laików każde obniżenie nastroju oznacza depresję. Przekonanie to jest wzmacniane przez doniesienia prasowe typu „szok, niedowierzanie, depresja u znanej gwiazdy”. Sęk w tym, że w przypadku takiego doniesienia nigdy nie mamy pełnego obrazu, a przedstawione nam wiadomości stanowią jakiś jego wycinek, który akurat pasował do doniesienia. Jak zatem odróżnić depresję od innych zaburzeń i jakie to ma znaczenie?

Depresja, niezależnie od tego czy rozpoznajemy ją u kobiety, mężczyzny, czy dziecka, zawsze oznacza ten sam zespół objawów. Przebiega ona oczywiście ze smutkiem, ale jest on zjawiskiem przewlekłym, według kryteriów diagnostycznych powinien on trwać przynajmniej dwa tygodnie, by uprawnić specjalistę do rozpoznania depresji. Jednak samo obniżenie nastroju nie wystarczy. W zespole depresyjnym występuje także obniżenie poziomu energii, osoba chorująca na depresję nie ma siły chodzić do pracy, a w skrajnych przypadkach nawet umyć się czy przygotować sobie posiłku. Ostatnim elementem syndromu depresyjnego jest trudność lub wręcz niemożność odczuwania przyjemności. Człowieka z depresją dosłownie nic nie cieszy, a przynajmniej cieszy znacznie mniej niż wcześniej. Ograniczeniu ulegają dotychczasowej pasje.

We współczesnych czasach wydaje się, że każdy smutek rodzi niepokój i tendencję do zniwelowania go. Tymczasem jeśli smutek ten jest uzasadniony, np. wynika z doświadczenia utraty statusu, czy kogoś bliskiego, to nie spieszymy się do przylepiania etykiety diagnostycznej pod tytułem „depresja”, a raczej traktujemy to zjawisko jako normalny smutek, który nie wymaga leczenia farmakologicznego. Jeśli smutek jest związany z jakimś stresującym wydarzeniem, a nie wszystkie objawy zespołu depresyjnego są obecne, możliwe jest że mamy do czynienia z tak zwanymi zaburzeniami adaptacyjnymi, które także nie zawsze wymagają farmakoterapii.

Zdarza się, że depresja jest wygodną etykietą dla osób, które mają zupełnie inne problemy psychiczne i wymagają z tego powodu leczenia. Dość często dopatrują się u siebie depresji osoby z zaburzeniami osobowości. Zaburzenie osobowości to diagnoza dotycząca osób dorosłych i polega na stałym wzorcu zachowania i przeżywania, który istotnie odbiega od tego, co jest akceptowane kulturowo. Osoby z zaburzeniami osobowości mogą doświadczać trudności emocjonalnych, zaburzenie widoczne jest także w ich zniekształconych przekonaniach na temat siebie, świata i innych ludzi, sposobie regulacji impulsów oraz w relacjach z innymi. Z pewnością okresowo realnie one cierpią, co często rozpoznają u siebie jako depresję. Nie wyklucza to okresów bardzo dobrego funkcjonowania, co tylko pogłębia trudności w zaakceptowaniu takiego rozpoznania. Znacznie bardziej akceptowalna społecznie jest depresja, a ze specyfiki zaburzenia osobowości wynika trudność w rozpoznawaniu przyczyn własnych trudności emocjonalnych. Dla porządku należy wspomnieć, że zaburzenia osobowości predysponują do zachorowania na depresję i do uzależnień, możliwe jest zatem współwystępowanie tych stanów.

Depresją bywa także nazywany smutek u osób uzależnionych. Uzależnienie, na przykład od alkoholu, narkotyków, czy leków nasennych często przebiega z zaprzeczaniem samemu uzależnieniu („jestem smakoszem piwa, a nie pijakiem”, „moi sąsiedzi palą więcej marihuany niż ja”, „bez tych leków nie zasnę, nie chcę przerywać ich brania”), a problemy życiowe łatwiej przypisać „poważnej diagnozie” jak na przykład depresja. Sęk w tym, że w takich przypadkach leki przeciwdepresyjne nie będą skuteczne, a zatem nie spełnią pokładanych w nich nadziei, zaś cudowne rozwiązanie problemu może nastąpić poprzez utrzymanie abstynencji od uzależniającej substancji. Nie może się wówczas obyć bez psychoterapii ukierunkowanej na uzależnienie. Warto także wspomnieć, że doświadczanie zespołu abstynencyjnego oczywiście nie należy do przyjemności, zatem pogorszenie samopoczucia w tym okresie jest zrozumiałą konsekwencją odstawienia uzależniającej substancji i jako takie nie wymaga odrębnej etykiety diagnostycznej.

Choć w Internecie nie brakuje materiałów na temat depresji i jej leczenia, to największą trudność sprawia jej prawidłowe rozpoznanie, a dopiero prawidłowa diagnoza umożliwia leczenie dostosowane do problemu danego pacjenta. Doświadczanie smutku nie zawsze wymaga interwencji medycznej, a nie każde zaburzenie psychiczne wymaga stosowania leków w jego terapii, czasem wręcz metodą leczenia z wyboru jest psychoterapia (np. w leczeniu zaburzeń osobowości, czy uzależnień). Konkludując, mimo szybkiego postępu techniki, wciąż znacznie lepszym pomysłem jest udanie się na konsultację do psychiatry niż do sieci jeśli zależy nam na trafnym rozpoznaniu i leczeniu.

lek. Agata Leśnicka

Jedną z najskuteczniejszych metod radzenia sobie ze stresem, lękiem i stanami depresyjnymi jest aktywność fizyczna. Ruch jest naturalnym ujściem nagromadzonej energii, gdy człowiek znajduje się w stanie pobudzenia. Badania naukowe wskazują przede wszystkim na wzrost liczby neurotransmiterów na skutek uprawianiu sportu. Neurotransmitery to substancje, które pośredniczą w przekazie impulsów między komórkami nerwowymi. Każdy z nich ma jednak swoiste działanie. W przypadku aktywności fizycznej wzrasta wydzielanie się endorfin oraz serotoniny. Endorfiny to substancje, które uśmierzają odczuwanie bólu oraz powodują odczuwanie błogostanu. Serotonina natomiast odpowiada za poczucie zadowolenia. Oprócz samego wpływu hormonów ćwiczenia fizyczne mogą oddziaływać również na nastrój kiedy oddajemy się im w grupie.

Według badań najbardziej skuteczne są ćwiczenia aerobowe, rozciągające oraz stretching. W ćwiczeniach tych w przeciwieństwie do innych nie jest ważna wielkość wysiłku (związanego z obciążeniem układu sercowo-naczyniowego), ale sama, nawet najmniejsza aktywność. Jednocześnie naukowcy podkreślają, że największy czynnik leczący to systematyczność.

Tak więc regularne ćwiczenia zmniejszają tendencję do przeżywania lęku, zmniejszają napięcie mięśni, zmniejszają nadmiar adrenaliny, rozładowują frustrację.

Podsumowując, regularne ćwiczenia:

  • utleniają mózg, co zwiększa czujność i koncentrację
  • stymulują wytwarzanie endorfin (hormonów szczęścia)
  • obniżają pH krwi, co zwiększa poziom energii
  • poprawiają krążenie
  • poprawiają trawienie
  • obniżają poziom cholesterolu
  • przyczyniają się do spadku masy ciała
  • regulują stężenie cukru we krwi
  • poprawiają samopoczucie
  • zmniejszają bezsenność
  • zmniejszają poczucie smutku i depresji
  • wpływają pozytywnie na samoocenę

Jak zacząć?

    • stopniowo zwiększaj wysiłek. Na początku wyznacz sobie ograniczone cele np. przez pierwszy tydzień ćwicz po 10 min dziennie. W każdym kolejnym tygodniu wydłużaj czas o 5 min aż dojdziesz do 30 min.
    • niech pierwszy miesiąc będzie okresem próbnym. Podejmij zobowiązanie, że będziesz systematyczny, bez względu na pojawiające się trudności (niestety jako ludzie mamy tendencję do szybkiego rezygnowania i wymyślania różnych wymówek). Pod koniec miesiąca powinieneś odczuć lekką poprawę i pojawi się wewnętrzna motywacja do dalszych ćwiczeń (sam się wzmocnisz).
    • zapisuj wykonywane codzienne ćwiczenia. W tym celu pomocna może być poniższa tabela. Ważne byś oceniał również swój poziom zadowolenia. W miarę poprawiania sprawności fizycznej poziom zadowolenia powinien być także wyższy. Jeśli z jakichś powodów nie udało ci się ćwiczyć, zaznacz powód. Po jakimś czasie warto przeanalizować powody, czy rzeczywiście były one usprawiedliwione czy może były to zwykłe wymówki.
    • gdy rozpoczynasz ćwiczenia, mogą pojawić się pewien dyskomfort. To naturalne. Po jakimś czasie dyskomfort minie.
    • staraj się skupiać na procesie ćwiczeń, na samych ćwiczeniach a nie na ich rezultacie. Nie rywalizuj z nikim, nie o to chodzi.
    • nagradzaj się za wytrwałość w realizacji ustalonego programu.
    • pamiętaj aby po intensywnych ćwiczeniach przeznaczyć kilka minut na ochłonięcie.
    • nie ćwicz po posiłku. Po zakończeniu ćwiczeń nie jedz przez godzinę.
    • gdy jesteś bardzo zestresowany, lepiej zamiast ćwiczeń wykonaj technikę głębokiego oddychania.
    • by ćwiczenia były skuteczne, muszą mieć określoną intensywność a przede wszystkim muszą być wykonywane regularnie. Najlepiej 4-5 razy w tygodniu, po 20 – 30 min. Unikaj ćwiczenia raz w tygodniu, to nie ma sensu, nie pomaga.

Tabela:

Lp.DataGodzinaRodzaj ćwiczeńCzas trwaniaPoziom zadowoleniaPowód nie wykonania
1      
2      
3      
4      

Opracował dr n. med. Paweł Zielazny.

Literatura:
Bourne E. Lęk i fobia. 2011. Wydawnictwo UJ.
Rachman S. Zaburzenia lękowe. 2005. GWP.
Bemis J., Barrada A. Oswoić lęk. 2001. GWP.

Lęk

Lęk jest nieodłącznym elementem współczesnego życia. Jest wiele sytuacji w codziennym życiu, w których reagowanie lękiem jest właściwe i rozsądne. Zaburzenia lękowe różnią się jednak tym od normalnie odczuwanego lęku, że występujący w nich lęk jest bardziej intensywny, dłużej trwa (nawet wiele lat) lub prowadzi do fobii oraz przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu.
Do najczęściej występujących zaburzeń lękowych należą:

Zaburzenie lękowe z napadami paniki – to nagłe epizody ostrego, intensywnego strachu, które pojawiają się „nie wiadomo skąd”, bez wyraźnej przyczyny. Napady te trwają zazwyczaj nie dłużej niż kilka minut, czasem mogą powracać falami przez kilka godzin. W czasie napadu możesz doświadczać różnych objawów np. skrócenie oddechu, uczucie duszenia się, kołotanie serca, zawroty głowy, drżenia, uczucie dławienia się, pocenie, nudności, drętwienie, uczucie gorąca lub zimna, lęk przed umieraniem, lęk przed popadnięciem w chorobę psychiczną itd. Twoje objawy zostaną zdiagnozowane jako zaburzenie lękowe, jeśli miałeś co najmniej dwa napady paniki i zamartwiałeś się dłużej niż miesiąc możliwością wystąpienia kolejnego napadu (tzw. lęk antycypacyjny). Najczęściej zaburzenie to rozwija się w okresie późnej adolescencji lub w trzeciej dekadzie życia. Około 2% populacji cierpi na zaburzenia lękowe a u około 5% zaburzenia lękowe występują w połączeniu z agorafobią.

Agorafobia – słowo to oznacza lęk przed otwartą przestrzenią. Istotą zaś agorafobii jest strach przed napadami paniki. Jeśli cierpisz na agorafobię oznacza to, że boisz się znaleźć w miejscach, z których ucieczka mogłaby być trudna. Więc możesz unikać np. miejsc publicznych, miejsc zamkniętych, ograniczonych, środków transportu, przebywania samemu w domu itd. Większość osób z agorafobią boi się nie tylko napadów paniki, lecz także tego, co inni ludzie pomyślą, gdy zobaczą u nich napad paniki. Zaburzenie to dotyka osób ze wszystkich grup społecznych i częściej występuje u kobiet, chociaż ostatnio odsetek u kobiet spada.

Fobia społeczna – jest jednym z bardziej rozpowszechnionych zaburzeń. Ocenia się, że występuje u ok 4-5% społeczeństwa i może być bardziej rozpowszechniona u mężczyzn. Około 15% dorosłych osób doświadcza fobii społecznej w jakimś okresie życia. Objawy fobii społecznej to strach przed zażenowaniem lub upokorzeniem w sytuacjach kiedy jesteśmy wystawieni na spojrzenia/ocenę innych lub w sytuacjach wystąpień publicznych. To że występuje lęk przed takimi zdarzeniami, jest w jakimś sensie naturalne. W przypadku fobii społecznej, lęk ten zazwyczaj jest tak silny, że człowiek może całkowicie unikać takich sytuacji. Do typowych postaci fobii społecznej należą: lęk przed zarumienieniem się w obecności innych osób, lęk przed byciem obserwowanym w pracy, lęk przed tłumem, lęk przed egzaminami, lęk przed korzystaniem z toalet publicznych itd. Diagnozę fobii społecznej otrzymasz wówczas, gdy unikanie sytuacji społecznych uniemożliwia ci normalne funkcjonowanie, pracę zawodową lub kontakty towarzyskie.

Fobia swoista – to silny strach przed jednym szczególnym rodzaju obiektu lub sytuacji w połączeniu z ich unikaniem. W tym wypadku nie ma napadów paniki ani strachu przed upokorzeniem. Silne reakcje emocjonalne powoduje bezpośrednia ekspozycja na bodziec, którego się boisz, nawet jeśli strach przed tym obiektem wydaje ci się nieracjonalny. Fobie społeczne są rozpowszechnione i dotyczą ok. 10% społeczeństwa. Występują mniej więcej w różnych proporcjach u mężczyzn i kobiet. Są to dosyć często lęki dziecięce, z których się nie wyrosło. Mogą się także rozwijać w wyniku traumatycznych zdarzeń (np. wypadek, choroba itd.). Do najczęściej występujących fobii należą: fobie przed zwierzętami (np. arachnofobia – lęk przed pająkami, kynofobia – lęk przed pasami), akrofobia – lęk wysokości, fobia samolotowa, fobia przed jeżdżeniem windą, fobia przed wizytą u lekarza, astrofobia – fobia przed grzmotami i błyskawicą, fobia przed widokiem krwi (hemofobia), liczba 13 (triskaidekafobia) itd. Fobie w zasadzie mogą dotyczyć każdego bodźca.

Uogólnione zaburzenie lękowe – to przewlekły lęk, który utrzymuje się co najmniej 6 miesięcy, ale nie towarzyszą mu napady paniki, fobie czy obsesje. Pacjent doświadcza uporczywego lęku, zamartwiania się, bez dodatkowych objawów. Stan taki występuje przez większość dni. Zamartwiać się możesz różnymi sprawami i rzeczami (np. finansami, zdrowiem, problemami w pracy, szkole itd.). Intensywność zamartwiania się jest jednak niewspółmierna do rzeczywistego zagrożenia. Ponadto może występować niepokój, szybsza męczliwość, trudności z koncentracją, drażliwość, trudności ze snem. Problemy te najczęściej utrudniają ci normalne funkcjonowanie. Zaburzenie to może rozwijać się w każdym wieku, cierpi na nie ok. 5% społeczeństwa.

Zaburzenie obsesyjno – kompulsyjne – niektórzy ludzie są naturalnie skłonni do większej czystości, schludności i porządku niż inni. W zaburzeniu tym są one jednak doprowadzone do skrajności i dezorganizują codzienne funkcjonowanie. Obsesje to nawracające myśli, wyobrażenia, które wydają się bezsensowne, jednak nie można się ich pozbyć, np. myśli o wyrządzeniu krzywdy, niezamknięciu drzwi, zostawieniu zapalonych świateł itd. Kompulsje zaś, to zachowania i rytuały, które wykonuje się w celu rozproszenia lęku, wywołanego obsesjami. Możesz np. wielokrotnie myć ręce z obawy przed zakażeniem, spoglądać ciągle w lusterko jadąc samochodem, sprawdzać czy zamknąłeś drzwi itp. Mimo iż zdajesz sobie sprawę, że twoje zachowanie jest nieuzasadnione, odczuwasz jednak przymus wykonywania tego typu czynności. Ostatnie badanie dowodzą, że zaburzenie to dotyka ok 2-3% społeczeństwa.

Opracowanie: dr n. med. Paweł Zielazny

Literatura:
Bourne E. Lęk i fobia. 2011. Wydawnictwo UJ.
Rachman S. Zaburzenia lękowe. 2005. GWP.
Bemis J., Barrada A. Oswoić lęk. 2001. GWP.

Co to jest stres?
Mimo bardzo dużej liczby publikacji na temat stresu, nie udało się do tej pory stworzyć jednolitej definicji. Przez stres psychologiczny najczęściej rozumiemy stan, który charakteryzuje się negatywnymi emocjami (np. strach, lęk, złość), któremu towarzyszyć mogą zmiany fizjologiczne, przekraczające poziom normalnego pobudzenia. Innymi słowy, stan stresu spowodowany jest brakiem równowagi pomiędzy wymaganiami a możliwościami jednostki, co do radzenia sobie z nim. Stres jest zjawiskiem naturalnym, niezbędnym w rozwoju każdego człowieka. Jest naszym sojusznikiem, gdyż dzięki niemu działamy i zachowujemy czujność w trudnych sytuacjach. Stresu nie da się uniknąć, ale należy go kontrolować, tak by stał się czynnikiem mobilizującym. Należy łagodzić jego skutki i skracać czas jego trwania.

Co zaburza naszą równowagę?
Czynniki, które zaburzają naszą równowagę (homeostazę) to stresory. Wyróżnia się 3 grupy stresorów:

  • fizyczne, np. hałas, temperatura, światło, bakterie, zwierzęta, inni ludzie itd.
  • społeczne, np. praca, ślub, śmierć bliskiej osoby, pobyt w szpitalu itd.
  • psychologiczne, np. miłość, strach, zazdrość, poczucie winy itd.

Czy stres zawsze jest negatywny?
Wyróżnia się stres pozytywny (eustres) oraz negatywny (distres).
Eustres jest krótkotrwały, zwiększa naszą motywację do działania. Może objawiać się np. poprzez podniecenie czy tremę przed egzaminem. Nie jest chorobotwórczy i nie da się go uniknąć. W czasie jego działania następuję przyspieszenie akcji serca, akcji oddechowej, rozszerzają się źrenice, wzrasta krzepliwość krwi.
Distres natomiast jest stanem długotrwałym o silnym natężeniu, który przynosi ból, cierpienie i dezintegrację psychiczną. Występuje w sytuacjach, w których człowiek nie potrafi sobie poradzić, powoduje rozpacz i wycofanie się. Z uwagi na tempo życia stanowi duży problem naszych czasów. Nie pozwala odpocząć i powrócić organizmowi do stanu równowagi. Taki przedłużający się stan to stres przewlekły. Powoduje wyczerpanie organizmu, osłabienie, trudności w koncentracji, prowadzi do bezsenności, bólów brzucha, spadku odporności a w konsekwencji do wielu chorób.

Jakie są najczęstsze objawy stresu?
Optymalny poziom stresu jest indywidualny dla każdego człowieka. Są jednak objawy, które można dostrzec u większości osób. Należą do nich: uczucie gorąca, wypieki na twarzy, drżenie rąk, bóle brzucha, płacz, wymioty, brak wiary w siebie, zachowania kompulsywne (np. gryzienie długopisów, stukanie nogą), uczucie zmęczenia po śnie, sztywność mięśni.

Jakie są najczęstsze choroby wywołane przez długotrwały stres?
Pogorszenie stanu zdrowia jest często uważane za efekt przedłużonego działania fizjologicznych procesów stresu np. kortyzolu. Bardzo istotnym aspektem jest również zakłócające oddziaływanie stresu na układ odpornościowy. W badaniach naukowych w sposób wyraźny udało się wykazać związki pomiędzy stresem a chorobami sercowo – naczyniowymi, choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy a także w przypadku zwykłego przeziębienia. Stres bardzo mocno także wpływa na nasze zdrowie psychiczne, powodując stany lękowe czy depresyjne.

Czy stres można kontrolować?
Ważne jest, by zdawać sobie sprawę z tego, że o naszych możliwościach skutecznego radzenia sobie ze stresem decyduje w dużym stopniu nasz sposób postrzegania danej sytuacji a nie sytuacje same w sobie. To w jaki sposób wyobrażamy sobie świat i naszą przyszłość, ma wpływ na jakość naszego życia i stan zdrowia. Zawsze więc należy poszukiwać dróg wyjścia, nawet jeśli znajdziemy się w sytuacji trudnej czy beznadziejnej.
Część procesu zdrowienia zależy od sposobu postrzegania własnej sytuacji życiowej. Jeśli myślimy, że nic nie zależy od nas i że cały świat jest przeciwko nam, szanse na wyzdrowienie będą znacznie mniejsze. Należy uwierzyć w swoje możliwości, włączyć się aktywnie w proces zdrowienia.

Czy stres może prowadzić do depresji?
Depresja nie musi być konsekwencją przewlekłego stresu, nie mniej badania wskazują, że większość ludzi w stanie stresu niekontrolowanego choruje na depresję.

Czy są jakieś sposoby by mierzyć stres?
Poziom stresu można wyznaczyć na podstawie stężenia hormonów stresu we krwi, można go także zmierzyć za pomocą odpowiednich kwestionariuszy. W tym celu warto skonsultować się ze specjalistą psychologiem.

Czy są skuteczne sposoby radzenia sobie ze stresem?
Oczywiście. By dowiedzieć się o sposobach zapraszam do przeczytania artykułu „Strategie radzenia sobie ze stresem”.

Opracowanie: dr n. med. Paweł Zielazny

Literatura:
Heszen I. 2013. Psychologia stresu. PWN
Jośko J. 2007. Stres w chorobach przewlekłych. Wyd. Lekarskie PZWL
Łosiak W. 2008. Psychologia stresu. Wyd. Akademickie i Profesjonalne.

Co to jest sytuacja kryzysowa?

To wszelkie zdarzenia, które prowadzą do destabilizacji psychicznej danej osoby. Najczęściej są to zdarzenia nagłe, niespodziewane. Dotknięta kryzysem osoba nie ma możliwości ani sposobu poradzenia sobie z tym zdarzeniem. Występuje wówczas poczucie lęku, szoku i trudności przeżywanych w związku z wydarzeniem. Wybrnięcie z sytuacji wymaga sięgnięcia po dodatkowe zasoby (np. pomoc psychologiczną).
Do sytuacji kryzysowych można zaliczyć m.in. takie zdarzenia jak śmierć bliskiej osoby, gwałt, zdradę, akt terroru, katastrofy komunikacyjne, klęski żywiołowe, wojny, poważne choroby, przemoc domową itd. Napięcie psychiczne może także pojawić się na pozór przy pozytywnych zdarzeniach jak narodziny dziecka czy niespodziewany awans w pracy.

Jakie mogą być konsekwencje sytuacji kryzysowych?

Czasami, jeśli osoba będąca w kryzysie nie otrzyma wsparcia może się to stać przyczyną poważnych zaburzeń psychologicznych. Wśród nich możemy wymienić m.in. ostrą reakcję na stres lub zaburzenie stresowe pourazowe.
Ostra reakcja na stres rozwija się zazwyczaj w ciągu kilku godzin lub dni po traumatycznym zdarzeniu. Objawy cechuje duża różnorodność, ale w typowych przypadkach obejmują one: początkowy stan oszołomienia ze zwężeniem pola świadomości i uwagi, niemożność rozumienia bodźców i zaburzenia orientacji. Często występuje lęk, przyspieszona akcja serca, pocenie się, rozpacz, agresja, gniew itd.
Zaburzenie stresowe pourazowe (PTSD) powstaje jako opóźniona lub przedłużona reakcja na zdarzenie stresowe, nawet kilka, kilkanaście tygodni po wydarzeniu. Typowe objawy obejmują epizody powtarzającego się przeżywania urazu na nowo w natrętnych wspomnieniach lub snach, poczucie odrętwienia, odizolowania, unikania działań i sytuacji, które mogłyby przypomnieć przeżyty uraz. Mogą pojawiać się wybuchy paniki, strachu, agresji, bezsenność, depresja, myśli samobójcze.
Warto dodać, że u osób cierpiących na przewlekłe zaburzenia o charakterze nawracającym, np. zaburzenia afektywne dwubiegunowe czy schizofrenię, konfrontacja ze stresorem o tak znacznym nasileniu może wyzwolić kolejny epizod choroby.

Co robić w sytuacji wystąpienia zdarzeń kryzysowych?

Najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa. Osoba będąca w kryzysie może w tym czasie nie potrafić samodzielnie się sobą zaopiekować. Niezwykle ważna jest pomoc bliskich, polegająca na zabezpieczeniu podstawowych potrzeb osoby w stanie traumatycznego stresu, takich jak: doprowadzenie do oceny stanu zdrowia przez lekarza (jeśli występowały także obrażenia fizyczne lub osoba ta cierpi na chorobę somatyczną), zapewnienie jedzenia, picia, odpowiednich warunków do snu, bezpieczeństwa mieszkania, dokumentów, przypominanie o niezbędnych czynnościach formalnych i prawnych oraz dostępność fizyczna i psychiczna osoby pomagającej.
Należy ponadto umieć w tym czasie uszanować potrzebę mówienia lub milczenia, potrzebę bliskości lub dystansu fizycznego. W pierwszych dniach i tygodniach od zadziałania stresora traumatycznego, pomimo iż początkowo objawy są dolegliwe i wywołują uczucie cierpienia, ogromna większość osób stopniowo wraca do wcześniejszego funkcjonowania. Czasem jednak tak się nie dzieje i jeśli sytuacja staje się coraz trudniejsza, mimo upływu czasu osoba czuje się gorzej, należy zgłosić się o pomoc do profesjonalnych instytucji.

Co to jest interwencja kryzysowa?

Pomoc w sytuacjach kryzysowych określa się inaczej mianem interwencji kryzysowej. Pomoc taką najłatwiej otrzymać w wyspecjalizowanych ośrodkach. Celem ośrodków interwencji kryzysowej jest udzielanie doraźnej pomocy potrzebującym tego osobom. Jest to forma przeznaczona dla osób w sytuacjach kryzysowych, z zaburzeniami adaptacyjnymi, zaburzeniami depresyjnymi reaktywnymi. Ośrodki interwencji kryzysowej zazwyczaj działają całą dobę, dzięki czemu praktycznie o każdej godzinie istnieje możliwość kontaktu osobistego lub telefonicznego z wykwalifikowanym terapeutą. Adresy i telefony są dostępne w PZP, oddziałach Psychiatrycznych, MOPS, ośrodkach polityki społecznej itp. Pomoc udzielana w tych ośrodkach jest bezpłatna. Nie jest potrzebne skierowanie. Pomoc może odbywać się indywidualnie lub grupowo. Pomoc dla osób będących w traumie można także uzyskać w każdej poradni zdrowia psychicznego.

Czemu służy pomoc psychologiczna w sytuacjach kryzysowych?

  • daje wsparcie emocjonalne
  • łagodzi lęk i niepokój
  • daje poczucie bezpieczeństwa, otoczenie wsparciem
  • ukierunkowuje nasz sposób myślenia
  • wzmocnienie odporności na stres
  • pomaga w konkretnych sprawach np. w pomocy prawnej

Opracowanie:
dr n. med. Paweł Zielazny

Literatura:
James Richard K., Gilliand Burl E : Strategie interwencji kryzysowej. Pomoc psychologiczna poprzedzająca terapię. Warszawa: PARPA, 2006
Lipczyński Andrzej: Psychologiczna interwencja w sytuacjach kryzysowych. Warszawa: Difin, 2007
Greenstone James L., Leviton Sharon C.: Interwencja kryzysowa. Gdańsk GWP, 2004

Wyróżniamy wiele sposobów radzenia sobie ze stresem: aktywność fizyczna, masaże, muzykoterapia, koloroterapia, aromaterapia itd. Są to metody znane i stosowane już od starożytności. Obecnie wiele z nich, jest potwierdzona naukowo, co jeszcze bardziej zwiększa ich wiarygodność. Człowiek, który potrafi radzić sobie ze stresem zmienia swoje nastawienie do życia i ma więcej optymizmu. Umiejętności pozytywnego spojrzenia na siebie nie zastępują leczenia, mogą być jednak bardzo pomocne, jako metody wspomagające leczenie klasyczne.
Które techniki antystresowe są najskuteczniejsze? Trudno mówić o jednej, najbardziej skutecznej metodzie. Każdy człowiek ma swoje własne preferencje co do walki ze stresem. W praktyce psychologicznej stosuje się najczęściej trening autogenny Schultza, metodę Jacobsona i biofeedback (biologiczne sprzężenie zwrotne).

Trening autogenny Schultza
To technika relaksacyjna neuromięśniowa polegająca na wywołaniu przez autosugestię doznań podobnych do stanu hipnozy oraz wewnętrznej medytacji. Składa się z 6 (sugerowanych) elementów, które następują po sobie: uczucie ciężaru, uczucie ciepła, regulacja pracy serca, regulacja swobodnego oddychania, uczucie ciepła w brzuchu, uczucie chłodu na czole. Ćwiczenia z biegiem czasu przestrajają pracę organizmu wywołując w nim pozytywne, fizjologiczne zmiany, sprzyjają odnowieniu sił życiowych i wzmacniają układ odpornościowy. Ma bardzo szerokie zastosowanie w leczeniu wspomagającym, zwłaszcza w zaburzeniach psychosomatycznych, nerwicowych, neurologicznych. Skuteczne opanowanie tej metody wymaga pracy pod nadzorem terapeuty.

Metoda Jacobsona
Technika zakłada, że stany napięcia manifestują się, przez kompulsywne myślenie o życiu tzn. traktowanie większości spraw, jako zmuszających do działania. Trening ten polega na nauce napinania mięśni aż do automatyzacji, wykonywaniu określonych celowych ruchów rękami, nogami, tułowiem i twarzą po to, aby napinać i rozluźniać określone grupy mięśni. Ważnym etapem tej metody jest tzw. relaksacja zróżnicowana, która polega na tym, że tylko potrzebna do jakiejś pracy grupa mięśni jest napięta, pozostałe są rozluźnione, np. do czytania napięte są tylko mięśnie oczu i czoła. Metoda ta sprawdza się w przypadku zaburzeń nerwicowych, bezsenności, depresji, stanów lękowych. Treningu Jacobsona powinien nauczyć wykwalifikowany specjalista.

Biofeedback
To nowoczesna metoda terapeutyczna, której celem jest przywrócenie prawidłowej równowagi fizjologicznej organizmu. W trakcie sesji pacjent stopniowo uczy się kontroli nad własnym organizmem dzięki systemowi nagród i kar. Informację zwrotną, czyli feedback, która dotyczy zmian poziomu jego fizjologii, otrzymuje poprzez urządzenie monitorujące, do którego jest podłączony. Informacja taka może być przekazywana w formie wizualnej na ekranie monitora, bądź akustycznej, jako różne dźwięki. Metoda ma różne formy. Najbardziej rozpowszechnioną jest EEG-biofeedback (zwany również neurofeedbackiem). W tym wypadku trening polega na autoregulacji działania odpowiednich obszarów mózgowia, w rezultacie czego pracuje ono płynniej i wydajniej. Osoba, która wie jak komunikować się z własnym mózgiem, o wiele szybciej i łatwiej może wprowadzić się w stan koncentracji, relaksu lub zapanować nad stresem. Treningi biofeedbacku mają duże zastosowanie kliniczne i w odróżnieniu od środków farmakologicznych nie wywołują efektów ubocznych. Technika powinna być wykonywana pod nadzorem specjalisty.

Inne metody antystresowe:

Aktywność fizyczna
Aktywność fizyczna poprawia stan zdrowia na różne sposoby. Usprawnia funkcjonowanie układu sercowo-naczyniowego, pomaga w redukcji tłuszczowej masy ciała, zwiększa ilość masy kostnej, regularne ćwiczenia obniżają także ryzyko depresji. Badania naukowe wskazują na korzystne działanie wysiłku fizycznego w zakresie ochrony przed rakiem (np. przed rakiem piersi). Działanie to jest najprawdopodobniej związane z obniżeniem stężenia w organizmie kobiety estrogenów, hormonów płciowych o właściwościach pronowotworowych. Regularne ćwiczenia fizyczne, oddziałując bezpośrednio na wzrost liczby komórek nerwowych w ośrodkowym układzie nerwowym, polepszają pamięć i ułatwiają uczenie się. Wyraźnie obniża się także poziom lęku. Wszystkie te następstwa przeciwdziałają stanom depresji.
Istotne znaczenie ma jednak czas poświęcony na aktywność fizyczną. Zbyt mały wysiłek może nie przynieść rezultatów, zbyt duży może prowadzić do zaburzeń układu krążenia i narządów ruchu. Najważniejszą cechą ćwiczeń powinna być systematyczność. Intensywność ćwiczeń powinna być umiarkowana. Zaleca się wykonywanie aktywności fizycznej, co najmniej 3 razy w tygodniu po 30-60 min. Pozornie mało znaczące aktywności jak rezygnacja z windy czy pokonywanie jak największych odległości pieszo, nabiera dużego znaczenia i może znacznie obniżyć ryzyko wystąpienia chorób przewlekłych czy przyczynić się do zmniejszenia poziomu stresu.

Masaże
Są jednymi z najstarszych metod sztuki leczniczej. Obecnie medycyna uważa masaż za pełnoprawną metodę leczenia. Działanie masażu na ciało może być lokalne (bezpośredni wpływ na tkanki masowane) oraz ogólne, związane ze zmianami odruchowymi w poszczególnych układach organizmu. Masaż zwiększa przepływ krwi przez mięśnie, a przyjemność płynąca z dotyku zmniejsza napięcie psychiczne. Masaż łagodzi stres, redukuje stany nerwicowe a także różnego rodzaju bóle. Wyróżnia się kilka rodzajów masażu: klasyczny (poprawia psychofizyczny stan organizmu), relaksacyjny (nadaje się do redukcji napięć i stresu), aromaterapeutyczny (redukuje stres, napięcie), leczniczy (każda forma mająca na celu leczenie zaburzeń organizmu).

Muzykoterapia
Badania naukowe wskazują na dobroczynny wpływ dźwięków. Muzyka wpływa na procesy fizjologiczne, działa pobudzająco lub hamująco na układ nerwowy, oddechowy, mięśniowy, hormonalny, krążenie krwi. Muzyka działa aktywizująco i poprawia nastrój, uspokaja, może działać nasennie i jako środek antydepresyjny. Umożliwia odreagowanie pacjentowi negatywnych emocji związanych z chorobą, poprawia komunikację międzyludzką, odwraca uwagę od choroby i obniża poziom lęku. Możemy dobierać sobie rodzaj muzyki, w zależności od tego, jakiego rodzaju energii potrzebujemy. Gdy jesteśmy nadmiernie pobudzeni, możemy posłuchać muzyki uspokajającej, gdy stwierdzimy, że potrzebne jest pobudzenie sił witalnych, warto posłuchać muzyki bardziej aktywizującej. Podczas słuchania muzyki, warto pamiętać by utrzymywać ciało w pozycji wygodnej, odwrócić uwagę od bodźców z otoczenia, rozluźnić ciało poprzez autosugestię. W stanie odprężenia lęki zostaną zredukowane do minimum. Doświadczamy wówczas wewnętrznego spokoju i zadowolenia.

Aromaterapia
Niezwykłą właściwością olejków eterycznych jest szybkość z jaką mobilizują organizm o walki z dolegliwościami. Na przykład olejek jaśminowy szybko podnosi ciśnienie krwi u osób z niedociśnieniem. Do podstawowych form aromaterapii należą: kąpiele, masaże, inhalacje i kompresy. W czasie kąpieli nie należy używać dodatkowo środków myjących.

Olejki obniżające poziom stresu (przykłady):

  • Olejek bazyliowy: nerwobóle, depresje, bezsenność
  • Olejek drzewa różanego: działanie antydepresyjne
  • Olejek lewandowy: działanie uspokajające, antydepresyjne, nasenne
  • Olejek sandałowy: stosowany w depresji, bezsenności

Leczenie śmiechem
Śmiech przyspiesza bicie serca i poprawia krążenie krwi, aktywizuje mięśnie brzucha i twarzy, poprawia nastrój i w pozytywny sposób wpływa na zmiany biochemiczne w ośrodkowym układzie nerwowym. Jest namiastką ćwiczeń fizycznych – skurcze mięśni wpływają korzystnie na pracę narządów wewnętrznych. Terapia śmiechem stosowana jest w wielu krajach na oddziałach szpitalnych.

Animaloterapia
Badania naukowe wskazują, że osoby, które żyją w towarzystwie zwierząt mają np. niższy poziom trójglicerydów i cholesterolu a więc zmniejsza się u nich ryzyko miażdżycy. U posiadaczy zwierząt również jest niższe ryzyko zawałów. Do popularnych metod animaloterapii zaliczamy dogoterapię (kontakt z psem – motywuje chorego do poradzenia sobie z chorobą i poprawia jego samopoczucie), hipoterapia (kontakt z koniem – jednoczesne oddziaływanie ruchowe, sensoryczne, psychiczne i społeczne).

Literatura:
Heszen I. 2013. Psychologia stresu. PWN
Jośko J. 2007. Stres w chorobach przewlekłych. Wyd. Lekarskie PZWL
Łosiak W. 2008. Psychologia stresu. Wyd. Akademickie i Profesjonalne

Opracowanie:
dr n. med. Paweł Zielazny

Nieśmiałość możemy rozumieć na dwa sposoby:
  • Może być krótkotrwałym doświadczeniem, które znane jest większości ludzi. Są to stany przejściowe, często związane z istotnymi dla nas wydarzeniami jak np. zmiana szkoły, miejsca pracy, okres dojrzewania itp. Często w tym wypadku mówimy o onieśmieleniu.
  • Jako względnie stała cecha osobowości. W tym wypadku muszą wystąpić 3 elementy: identyfikacja siebie jako osoby nieśmiałej, trwała tendencja do zahamowania zachowań pożądanych społecznie oraz odczucie napięcia i dyskomfortu w sytuacjach społecznych. Ta forma może występować przez całe życie, ale równie często występuje tylko w konkretnych sytuacjach.
Warto pamiętać i rozróżniać nieśmiałość od introwersji czy lęku społecznego. Różnica między introwersją a nieśmiałością tkwi w motywacji. Osoby nieśmiałe mają najczęściej problem z nawiązywaniem relacji społecznych (chcą nawiązywać ale nie potrafią), natomiast introwertycy nie mają takich potrzeb (wolą spędzać czas samotnie). W lęku społecznym mamy do czynienia z lękiem przed oceną, przed sytuacjami społecznymi, jest to obawa jak możemy być postrzegani przez innych. To ważne rozróżnienia, gdyż w przypadku introwersji, zmiana zachowania będzie cię dużo kosztować i co ważniejsze, wcale ze zmiany nie będziesz z tego powodu szczęśliwszy. Natomiast lęk społeczny może być często zwykłą tremą. O nieśmiałości chorobliwej, mówimy zazwyczaj gdy:
  • uniemożliwia ci realizację ważnych życiowych zadań,
  • łączy się z negatywną samooceną
  • wywołuje silne, negatywne uczucia, emocje
  • nie potrafisz dostrzec nic pozytywnego, w tym, że jesteś nieśmiały.
By dobrze przygotować się do zmian i pokonać swoją nieśmiałość, należy przede wszystkim poznać ją, zrozumieć jej zasady. Warto w tym celu głębiej się jej przyjrzeć, zaobserwować kiedy się pojawia, a w jakich sytuacjach nie występuje, jakie są plusy i minusy bycia nieśmiałym, czy jest to cecha czy dyspozycja (jak wyżej) czy wreszcie mamy do czynienia z nieśmiałością prywatną czy publiczną. W przypadku nieśmiałości prywatnej to tylko ty postrzegasz siebie jako osobę nieśmiałą, inni ludzie tak cię nie widzą. W nieśmiałości publicznej inni nie zaprzeczają, gdy mówisz, że jesteś nieśmiały. Zanim podejmiesz leczenie u specjalisty, warto także zrobić sobie bilans zysków i strat, odpowiedzieć sobie na pytanie, co zyskujesz a co tracisz, będąc osobą nieśmiałą. Czasami jest tak, że nie uświadamiamy sobie tego, ale dzięki nieśmiałości czerpiemy jakieś podświadome zyski. Przykładem takich zachowań mogą być sytuacje, w których jesteś ulgowo traktowany, właśnie ze względu na swoją nieśmiałość (w szkole, w pracy). Dostrzeżenie tych korzyści, jest niezbędne, by skutecznie zmienić nastawienie. Przed przystąpieniem do wprowadzania zmian w swoim życiu, dobrze jest też zastanowić się nad trudnościami, które mogą się pojawiać. Dzięki temu można łatwiej się na nie przygotować i skuteczniej je pokonać. Wprowadzanie zmian najlepiej zacząć od najprostszych spraw, gdyż przeprowadzenie ich z powodzeniem, zwiększa poczucie sprawstwa i staje się samonapędzającym się mechanizmem podtrzymującym zmianę w pozytywnym kierunku. Jeśli nieśmiałość jest twoją cechą osobowości, warto byś podjął leczenie. Nieśmiałość można pokonać, choć wymaga to nieco cierpliwości. Dobrym i zalecanym sposobem na walkę z nieśmiałością jest kontakt ze specjalistą. Najlepiej, gdy będzie to psycholog specjalizujący się nurcie terapii poznawczo – behawioralnej (CBT). Dzięki odpowiednim ćwiczeniom i treningowi umiejętności społecznych (w tym także ćwiczeń w domu), większość osób skutecznie radzi sobie z tym problemem. Jeśli masz jakiekolwiek pytania, skontaktuj się z nami. Opracowanie: dr n. med. Paweł Zielazny Literatura: Staniek M. Nieśmiałość. 2013. Wydawnictwo Samosedno. Gromnicka D. Jak zbudować poczucie własnej wartości? 2013. Wydawnictwo Samosedno. Zimbardo P. Nieśmiałość. 2017. Wydawnictwo Naukowe PWN.

Psychoterapia

Naszym naturalnym źródłem wsparcia psychicznego są najbliżsi, rodzina, znajomi, przyjaciele. Czasem jednak mamy trudności w wyrażeniu swoich potrzeb w stosunku do tych osób, nie chcemy ich obarczać swoimi problemami, lub wolimy skorzystać z szerszej sieci wsparcia społecznego, obejmującej system opieki zdrowotnej. Możemy wówczas udać się do wielu specjalistów z zakresu zdrowia psychicznego: psychiatry, psychologa, psychoterapeuty, pracownika socjalnego, pielęgniarki, interwenta kryzysowego itp.

W praktyce, najczęściej udajemy się do psychologa, oczekując wsparcia i pomocy psychologicznej. Pojęcie pomocy psychologicznej, obejmuje szerokie spektrum działań:

  • Poradnictwo psychologiczne
  • Psychoterapia (prowadzona przez osoby do tego uprawnione – więcej o psychoterapii w artykule…. )
  • Interwencja kryzysowa (pomoc w rozwiązywaniu sytuacji nagłych, traumatycznych)
  • Promocja zdrowia i prewencja – działania mające zapobiegać pojawieniu się chorób lub ich nawrotów
  • Psychoedukacja.

Poradnictwo psychologiczne to jedna z najczęściej stosowanych form pomocy psychologicznej, która przez Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) nazwana jest „poradą psychologiczna”. Poradnictwo psychologiczne to pomoc osobom doświadczającym kryzysów w realizacji zadań życiowych. Czyli skierowana jest do osób, które nie radzą sobie z realizowaniem zadań rozwojowych i zaspokajaniem swoich potrzeb albo potrzebują pomocy w doskonaleniu swoich umiejętności potrzebnych do realizacji tych potrzeb i zadań. Głównym zadaniem poradnictwa jest uaktywnianie zasobów (mocnych stron) danej osoby w okresach przełomów rozwojowych, osobistych wyzwań czy życiowych kryzysów. Poradnictwo pomaga osobom doświadczającym dystresu psychicznego w odzyskaniu równowagi emocjonalnej, w odzyskaniu przekonania o możliwości wpływania na swoje życie i poszukiwaniu potrzebnych do tego umiejętności.

Podstawowym celem poradnictwa psychologicznego jest:

  • uwolnienie pacjenta od napięć, wynikających z przeżywanych trudności,
  • identyfikacja problemów powodujących aktualne trudności i identyfikacja czynników podtrzymujących te trudności,
  • praca z pacjentem nad podejmowaniem nowych zachowań mających na celu rozwiązanie zgłaszanych aktualnie problemów (opracowanie programu działania).

Pomoc psychologiczna a psychoterapia
Należy pamiętać, że poradnictwo psychologiczne i psychoterapia to dwie różne metody pomocy osobom z różnymi problemami i z różnymi przyczynami tych problemów. Poradnictwo psychologiczne to pomoc osobom zdrowym, które doświadczają kryzysu rozwojowego, ponieważ nie radzą sobie z realizowaniem zadań rozwojowych, natomiast psychoterapia jest metodą leczenia osób z zaburzeniami zdrowia psychicznego. Poradnictwo proponuje pomoc w odzyskaniu równowagi emocjonalnej, jest nastawione bardziej na bieżącą pomoc „tu i teraz”, natomiast psychoterapia pomaga w uświadomieniu sobie własnych właściwości intrapsychicznych, pokazuje także przyczyny trudności.

Psychoedukacja – jest coraz częściej stosowaną formą pomocy psychologicznej. Dostarcza informacji na temat choroby, mechanizmów powstawania, objawów, form leczenia itd. Ma ona charakter dialogu, nie jest więc klasycznym wykładem. Skierowana może być zarówno do osób zdrowych, chorych jak i rodzin. Jej podstawowym celem jest wyposażenie pacjenta w umiejętności zapobiegania lub kontrolowania choroby a w konsekwencji podniesieniem jakości życia. Dzięki zdobytej wiedzy, możliwe jest zmniejszenie poczucia lęku oraz rozwiązanie wielu codziennych problemów. Ta forma pomocy często używana jest w leczeniu depresji, schizofrenii, zaburzeń odżywania czy choroby afektywnej dwubiegunowej. Stosowana bywa także w przypadku problemów emocjonalnych, sytuacji stresowych, zachowań lękowych czy problemach wychowawczych. Może być prowadzona indywidualnie lub grupowo.

Interwencja kryzysowa – polega na zapewnieniu wsparcia emocjonalnego, poczucia bezpieczeństwa i zredukowanie lęku u osób doświadczających różnych kryzysów i sytuacji traumatycznych. Kryzysy mogą być rozwojowe (np. urodzenie dziecka, ukończenie studiów, przejście na emeryturę), sytuacyjne (np. wypadek samochodowy, gwałt, choroba, śmierć), egzystencjalne (np. uczucie pustki, brak sensu życiu, poczucie braku osiągnięć) i środowiskowe (np. katastrofy, powodzie, pożary, epidemie). Psycholog powinien nauczyć nowego sposobu widzenia świata, rozwiązywania problemów oraz zachowywania się. Pomoc może odbywać się indywidualnie lub grupowo. Osoba w kryzysie powinna dzięki interwencji zobaczyć swój problem z metapoziomu i wykorzystać wszystkie swoje zasoby, do poradzenia sobie z aktualnymi trudnościami.

Opracowanie: dr n. med. Paweł Zielazny

Literatura:
Czabała J.C.: Poradnictwo psychologiczne a psychoterapia. 2016. Roczniki Psychologiczne. Akademia Pedagogiki Specjalnej, Warszawa.
James R., Gilliland B.: Strategie interwencji kryzysowej. 2010. PARPA.
Strona internetowa Instytutu Psychologii Zdrowia.

Psychoterapia poznawczo-behawioralna jest współcześnie jednym z wiodących nurtów stosowanych w psychoterapii. Powstała ona kilkadziesiąt lat temu w kontrze do psychoanalizy jako nurt bazujący na konkretach, mierzalnych parametrach, dobrze opisanych protokołach terapii. Na czym polega terapia poznawczo-behawioralna?

Nazwę tę warto rozbić na dwie części. Behawioralny aspekt pracy terapeutycznej skupia się na interwencjach wpływających na zachowanie, mogą one polegać na celowym i planowanym eksponowaniu się na jakieś sytuacje, np. bodziec budzący lęk w fobii, nieprzyjemne wspomnienia w zespole stresu pourazowego, czy myśli natrętne w zaburzeniach obsesyjno-kompulsywnych. Ekspozycje mają zmniejszać poziom lęku, odwrażliwiać na niego i dostarczać doświadczenia, w którym pacjent poradził sobie z sytuacją mimo lęku przed nią. Interwencje behawioralne mogą także polegać na zaaranżowaniu eksperymentu polegającego na wypróbowaniu nowego sposobu reagowania czy komunikowania się.

Interwencje poznawcze to praca z przekonaniami pacjenta. Przekonania te wydobywa się podczas rozmowy i pracy z tabelą, w której zapisuje się myśli automatyczne. Myśl automatyczna to krótkie zdanie lub wyobrażenie, które bezrefleksyjnie przychodzi do głowy w danej sytuacji. W paradygmacie poznawczo-behawioralnym wierzy się, że to myśl automatyczna wywołuje konsekwencje w postaci reakcji emocjonalnej na dane wydarzenie. Wynika z tego, że zmiana myśli zmieni także emocje pacjenta. Przykładowo, w sytuacji kiedy ktoś nadepnie nam na nogę w tramwaju, nasza reakcja może się drastycznie różnić w zależności od treści myśli automatycznych. Osoba, która myśli „na pewno zrobił to złośliwie, nikt mnie nie szanuje” w danej sytuacji poczuje złość, zaś osoba myśląca „pewnie to przypadek, nie zauważył mnie” w najlepszym razie zareaguje obojętnością i nie uzna tego wydarzenia za istotne.

Praca z myślami automatycznymi to nie krótki kurs pozytywnego myślenia. Praca poznawcza polega raczej na weryfikowaniu prawdziwości tych myśli, gdyż z zasady nie mamy nawyku ich obserwowania, a tym bardziej rozważania czy są one prawdziwe, potwierdzone przez nasze doświadczenie. Dodatkowo, każdy z nas ma jakieś schematy poznawcze składające się z przekonań na temat siebie, świata i innych, a schematy te warunkują sposób interpretowania niejednoznacznych okoliczności, skupianie uwagi na konkretnych aspektach sytuacji, sposób zapamiętywania tych sytuacji. W terapii poznawczej uzyskuje się dostęp także do tych schematów.

Psychoterapia poznawczo-behawioralna to nurt skupiający się raczej na teraźniejszości, a cele terapeutyczne mają być konkretne, mierzalne, realistyczne i ograniczone w czasie. Zazwyczaj kojarzy się ona z leczeniem krótkoterminowym, ale zależnie od diagnozy zdarzają się także dłuższe procesy terapeutyczne. Terapeuci poznawczo-behawioralni to osoby, które mają za sobą cztery lata szkolenia podyplomowego w tym zakresie, najczęściej psycholodzy i lekarze. Pracują oni w niektórych poradniach zdrowia psychicznego i wówczas wymagane jest skierowanie od lekarza na psychoterapię by skorzystać z ich usług.

Terapia poznawczo-behawioralna jest według obowiązujących w Polsce standardów zalecana do leczenia depresji, napadów lęku panicznego, zamartwiania się, zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych czy zaburzeń odżywiania. W większości z tych przypadków prawidłowo prowadzony proces terapeutyczny powinien trwać do kilkunastu spotkań odbywających się raz na tydzień. Istnieją oczywiście takie zaburzenia jak np. zaburzenia osobowości, które wymagają długoterminowej terapii. Cechą charakterystyczną dla terapii poznawczo-behawioralnej są także prace własne do wykonania między sesjami. Wynikają one z założenia, że zmiany terapeutyczne powinny zachodzić głównie między sesjami, a nie w ciągu godzinnego spotkania raz na tydzień. Praca własna zawsze wynika z przebiegu sesji i może polegać na wykonywaniu wcześniej opisywanych ekspozycji czy np. wypełnieniu tabeli myśli automatycznych.

Ze względu na duży poziom ustrukturyzowania, nurt poznawczo-behawioralny jest najlepiej przebadanym podejściem psychoterapeutycznym. Dla najczęściej występujących zaburzeń psychicznych opracowano dedykowane protokoły terapeutyczne, istnieje zatem wręcz możliwość porównania danego protokołu z farmakoterapią. Nie istnieją przeciwwskazania do łączenia farmakoterapii i psychoterapii poznawczo-behawioralnej.

lek. Agata Leśnicka

  • Istnieje wiele sposobów, w jaki współczesna psychiatria i psychologia jest w stanie pomóc pacjentowi. W ramach leczenia chorzy mogą skorzystać z wymienionych metod leczenia :
  • pomoc psychologiczna jest oddziaływaniem, w którym bezpieczna i empatyczna relacja z terapeutą pozwala zrozumieć pacjentowi, co myśli o swoim życiu i ludziach, z którymi jest związany oraz zdefiniować problem, z którym sie boryka i w życzliwej atmosferze znaleźć sposoby jego rozwiązania. Tu znajdują swoje miejsce także działania tradycyjnie zaliczane do interwencji kryzysowej
  • psychoterapia behawioralno – poznawcza jest ustrukturalizowaną pracą z pacjentem prowadzoną przez certyfikowanego psychoterapeutę polegającą na identyfikacji przekonań i myśli, które nawykowo doprowadzają do przygnębienia, aby je następnie zmienić je i zastąpić tymi, które służą budowaniu dobrostanu psychicznego (więcej na ten temat w artykule: sekrety terapii behawioralno-poznawczej)psychoterapia psychodynamiczna polega na pracy pacjenta z  terapeutą, która prowadzi do zrozumienia mechanizmów, w jaki sposób minione doświadczenia życiowe wpływają na obecne funkcjonowanie i zainicjowaniu zmiany. Terapia może mieć charakter oddziaływań krótko, średnio i długoterminowych.
  • psychoterapia grupowa jest prowadzona najczęściej w formie grupy półotwartej trwającej do 6 miesięcy i ma na celu zrozumienie naszych zachowań w stosunku do innych oraz ich modyfikację. W bezpiecznej atmosferze wzajemnego wsparcia można mieć okazję usłyszeć, jak nas widzą inni i wypróbować różne sposoby bardziej adaptacyjnych zachowań. Grupa liczy od 8 do 12 uczestników, którzy są zobowiązani do utrzymania tajemnicy odnośnie przebiegu terapii.

  • terapia na oddziale dziennym prowadzona jest przez zespół profesjonalnych psychoterapeutów (psychiatra, certyfikowani psychoterapeuci, psycholodzy, terapeuci zajęciowi). Leczenie odbywa się w turnusach 3-miesiecznych (od poniedziałku do piątku w godzinach 9.00 – 15.00), w  grupach otwartych (12-13 uczestników, którzy są zobowiązani do utrzymania tajemnicy odnośnie przebiegu terapii). Program zajęć obejmuje: psychoterapię grupową, arteterapię, psychodramę, muzykoterapię i zajęcia ruchowe.

  • grupa psychoedukacyjna ma za zadanie dostarczyć wiedzy na temat doświadczanych zaburzeń i w praktyczny sposób wypróbować nowe życiowe rozwiązania oraz omówić je we wspierającej atmosferze. Często są omawiane tematy dotyczące lęku: skąd się bierze i jakie ma dla nas znaczenie , mechanizmów biologicznych w trakcie lęku i stresu czy umiejętności rozpoznania kiedy lęk nas chroni i jest naszym sprzymierzeńcem, a kiedy nas osłabia, napina i wywołuje silny stres – nieadekwatny do sytuacji. Warsztaty dotyczące depresji zawierają informację o chorobie, jej mechanizmy, fazy m.in.jakie są etapy wychodzenia z depresji, co na poszczególnych etapach się robi, jak wzmacnia osobę chorą i towarzyszy jej. Bywa, że rodziny z niewiedzy, choć w dobrej wierze wzmacniają objawy choroby. Warsztaty będą przybliżać do rozwiązań – co robić by wspomóc, a nie zaszkodzić?

  • trening funkcji poznawczych to specjalnie skonstruowany system zajęć treningowych, który ma na celu poprawę zdolności pamięciowych (pamięci krótkoterminowej, długoterminowej), koncentracji, uwagi, funkcji wykonawczych i innych.

  • konsultacje pary są oddziaływaniem diagnostyczno-terapeutycznym w sferze relacji pary, służą bardziej satysfakcjonującej komunikacji i budowaniu bliskości bądź nazwaniu trudności, które temu przeszkadzają. Konsultacje służą rozpoznaniu uczuć, myśli, zachowań w konkretnych i sytuacjach domowych. Prowadzona jest psychoedukacja dotycząca choroby, konkretna praca nad wspomaganiem się w trudnej zaistniałej sytuacji, zrozumieniem siebie nawzajem oraz utrzymaniem i wzmacnianiem więzi.

  • konsultacje systemowe dotyczą systemu rodzinnego osoby, która doświadcza trudności i służą zdiagnozowaniu i ich rozwiązania. Ich użyteczność kliniczna jest szczególnie widoczna w pracy z dziećmi, młodzieżą i młodymi dorosłymi oraz w sytuacji, gdy stres rodzica związany jest z dysfunkcją jego dziecka

  • konsultacje pracownika socjalnego ułatwiają zrozumienie sytuacji życiowej i wypracowanie rozwiązań służących jej poprawie

    lek. Blanka Skrzpkowska – Brancewicz

Leki

Depresja jest zaburzeniem afektywnym, które niewątpliwie powoduje cierpienie i wymaga leczenia. Istnieją dwa sposoby terapii depresji: psychoterapia i farmakoterapia, z czego stosowanie tabletek jest bardziej dostępne, ale także budzi więcej obaw niż psychoterapia. Poniżej przedstawiono kilka powszechnych pytań na temat farmakoterapii depresji wraz z odpowiedziami.

Czy depresję zawsze leczy się za pomocą tabletek?
Nie zawsze. Stosowanie tabletek jest niezbędne w bardzo nasilonych objawach depresji, czasem decydują się na to również osoby niechętnie nastawione do psychoterapii, lub nie mające możliwości jej podjęcia. W depresji o nasileniu lekkim, czy umiarkowanym skuteczność psychoterapii poznawczo-behawioralnej i farmakoterapii są porównywalne. Pacjent w zdecydowanej większości przypadków ma prawo podjąć decyzję, czy godzi się na przyjmowanie leków przeciwdepresyjnych i nie można na nim takiej decyzji wymusić. Warto zatem odbyć indywidualną konsultację specjalistyczną celem rozważenia różnych możliwości leczenia.

Jak działają antydepresanty?
Leki przeciwdepresyjne działają na poziomie mózgu, ale to nie znaczy że uzależniają. Istnieje kilka głównych grup leków przeciwdepresyjnych, ale w większości przypadków podstawowy mechanizm działania wpływa na serotoninę na poziomie połączeń między komórkami nerwowymi w mózgu. Nowoczesne leki przeciwdepresyjne hamują wychwyt zwrotny serotoniny, czyli zatrzymują fizjologiczny proces następujący po uwolnieniu serotoniny w synapsie. Dzięki temu serotonina ta nie jest zbyt szybko „sprzątana” i dzięki temu dłużej działa na odpowiednie dla niej receptory. Typów receptorów odpowiadających na serotoninę jest w mózgu bardzo dużo, bo jest to bardzo stary ewolucyjnie przekaźnik, dlatego leki działające na ten neuroprzekaźnik wywierają tak różnorodny wpływ na stan psychiczny (nie tylko na nastrój i poziom energii, ale też drażliwość, płaczliwość, sen i apetyt).
Nie ma sensu przyjmowanie leków przeciwdepresyjnych przez osobę, która nie ma zaburzenia psychicznego. Nie poprawiają one funkcjonowania psychicznego osoby zdrowej, nie zwiększają kreatywności, poziomu energii, czy otwartości względem innych ludzi. Ich działanie widoczne jest jedynie u osób, które z powodu choroby funkcjonują poniżej swojej normy. Antydepresanty wpływają na mózg w takich sposób, że zwiększają szansę na zdrowienie z choroby.

Choruję na liczne inne choroby, czy mogę brać antydepresanty?
O tych schorzeniach somatycznych na pewno należy poinformować lekarza, który ma zalecić antydepresant. Leki przeciwdepresyjne są zalecane przez szereg specjalistów, poza psychiatrami, najczęściej przepisują je lekarze rodzinni, neurolodzy czy onkolodzy. Niektóre choroby mogą stanowić przeciwwskazanie do stosowania leków przeciwdepresyjnych, ale jest to sytuacja rzadka. Specjalista przy doborze leku powinien uwzględnić oczekiwania pacjenta w tym zakresie oraz współchorobowość z innymi schorzeniami i tak dobrać lek by nie zaostrzał on objawów somatycznych, ani nie wchodził w interakcje z innymi lekami. Należy także pamiętać, że choroby przewlekłe predysponują do występowania depresji, bezsenności, a niektóre także do zaburzeń lękowych. W leczeniu wszystkich tych rozpoznań można z powodzeniem wykorzystać antydepresanty, a tym samym znacznie poprawić jakość życia pacjenta.

Na efekty leków przeciwdepresyjnych trzeba czekać, ile?
Leki przeciwdepresyjne wymagają codziennego przyjmowania przez dłuższy czas, aby w ogóle uzyskać efekty. Nie ma sensu ich przyjmować tylko w sytuacji większego stresu, albo niesystematycznie. Pierwsze efekty widoczne mogą być po minimum dwóch tygodniach stosowania leków, zaś skuteczność leczenia według standardów oceniamy po 4-6 tygodniach. To ważna uwaga, gdyż przedwczesne odstawienie leków uniemożliwia ocenę czy rzeczywiście mogłyby one być skuteczne u danego pacjenta. Warto to mieć na uwadze, gdyż w przeciwnym wypadku łatwo nabrać przekonania, że „nic nie działa”.

Czy leki przeciwdepresyjne uzależniają?
Zdecydowanie nie, podobnie jak w przypadku większości leków stosowanych przez psychiatrów. Leki przeciwdepresyjne nie dostarczają serotoniny z zewnątrz, a jedynie sprzyjają lepszemu wykorzystaniu tego neuroprzekaźnika, który jest naturalnie produkowany w mózgu. Leki przeciwdepresyjne nie zmieniają osobowości, nie czynią z człowieka zombie, nie usypiają nadmiernie. Jeśli są źle tolerowane lub nieskuteczne, należy zgłosić się do psychiatry, aby przedyskutować zmianę sposobu leczenia.

Jakie są działania niepożądane, a jakie korzyści z przyjmowania leków przeciwdepresyjnych?
Leki przeciwdepresyjne niwelują objawy obniżonego nastroju, drażliwości, płaczliwości, przywracają radość z życia, mogą uregulować sen. Oddziałują one też na objawy lęku, a to dzięki dużej liczbie receptorów w mózgu na które oddziałują. Niestety, nie ma jednak leku bez działań niepożądanych i powinny one być omówione podczas podejmowania decyzji o włączeniu leku. Najczęściej występują one podczas pierwszych dwóch tygodni stosowania antydepresantów i polegają na nudnościach, poczuciu niepokoju, zwiększonej potliwości, suchości w jamie ustnej, oddawaniu luźniejszy stolców oraz obniżeniu libido. Lista działań niepożądanych wymienianych na ulotce jest zdecydowanie dłuższa, ale jest to spowodowanie wymienianiem także bardzo rzadkich powikłań. W ogromnej większości przypadków leki przeciwdepresyjne nie wpływają na zdolność do prowadzenia pojazdów, czy obsługi maszyn, ale należy się oczywiście kierować zdrowym rozsądkiem i odstąpić od tych czynności w sytuacji nadmiernej senności polekowej czy zaburzeń ostrości widzenia.

Jak długo trzeba stosować leki przeciwdepresyjne w leczeniu depresji?
Choć poprawa wynikająca ze stosowania leków z tej grupy w depresji powinna być widoczna po 4-6 tygodniach, to zaleca się ich stosowanie znacznie dłużej. Jest to rodzaj profilaktyki zabezpieczającej przed zbyt szybkim nawrotem. Faza profilaktycznego przyjmowania leku w tej samej dawce, która okazała się skuteczna powinna trwać kolejne 6 do 9 miesięcy i zabezpiecza ona przed przedwczesnym powrotem do psychiatry celem leczenia tego samego epizodu depresyjnego. Zdarzają się także sytuacje, w których osoba z depresją przyjmuje leki dożywotnio, ale dotyczy to szczególnej grupy pacjentów, którzy nigdy nie osiągnęli pełnej poprawy, mieli krótkie okresy bezobjawowe, lub doświadczali nawrotu przy każdej próbie odstawienia leku.

Jak odstawia się leki przeciwdepresyjne?
Stopniowo. Odstawienie nigdy nie powinno następować gwałtownie, im dłuższy okres stosowania leku, tym wolniejsze będzie jego odstawianie. Oprócz upłynięcia minimalnego okresu przyjmowania, na wybór momentu odstawiania leku przeciwdepresyjnego mają wpływ także inne czynniki, jak np. życzenie pacjenta, pora roku, fakt, czy jest to dobry życiowo moment bez burzliwych zmian na lepsze lub gorsze (np. sprawa rozwodowa, awans, przeprowadzka, wejście w nowy związek).

lek. Agata Leśnicka

Opisywanie zastosowania leków w leczeniu zaburzeń lękowych jest zadaniem niewdzięcznym, gdyż temat ten jest bardzo szeroki. Na domiar złego, leczenie to najczęściej wygląda zupełnie inaczej niż oczekiwałby tego pacjent. Pacjenci bowiem dzielą się na dwie kategorie: tych, którzy chcieliby otrzymać jakąś cudowną tabletkę natychmiast likwidującą lęk, oraz na takich, którzy tabletek bardzo się boją i za wszelką cenę chcą ich uniknąć. Czy da się spełnić takie oczekiwania? W ramach próby rozwiania wątpliwości zamieszczamy poniżej podsumowanie aktualnej wiedzy na ten temat w formie pytań i odpowiedzi.

Jakie zaburzenia lękowe leczy się za pomocą farmakoterapii?

Zaburzenia lękowe to termin-parasol, który obejmuje bardzo różnorodne zaburzenia, dla których wspólnym mianownikiem jest to, że pacjent odczuwa w ich przebiegu lęk tak uciążliwy, że utrudnia to codzienne funkcjonowanie. W odróżnieniu od strachu, lęk jest reakcją nadmiarową, nieuzasadnioną, powstającą w odpowiedzi na bodziec, który nie stanowił realnego zagrożenia. O ile strach, np. przed dzikim niedźwiedziem goniącym nas w lesie, jest reakcją adaptacyjną i nie wymaga leczenia, to już lęk przed europejskim pająkiem, który zwisa z pajęczyny w kącie i ani myśli nas gonić, jest zaburzeniem, które może wymagać leczenia. W poprzednim przykładzie opisano bodaj najbardziej rozpoznawalny rodzaj fobii prostej, czyli lęk przed pająkami (arachnofobia). Pozostałe zaburzenia lękowe obejmują fobię społeczną (lęk przed wystąpieniami publicznymi), napady lęku panicznego, zespół lęku uogólnionego (nadmiarowe zamartwianie się różnymi rzeczami), a według europejskiej klasyfikacji chorób do zaburzeń lękowych należą także zaburzenia obsesyjno-kompulsywne (myśli i czynności natrętne). W fobiach prostych i społecznej stosowanie farmakoterapii ma mniejsze znaczenie, w przypadku pozostałych zaburzeń lękowych stosuje się leki przeciwdepresyjne.

Jakie leki będą najodpowiedniejsze w leczeniu mojego lęku?

Jak wspomniano wyżej, wbrew temu co sądzą niektórzy, jedyne właściwe leki rozwiązujące problem z zaburzeniami lękowymi to antydepresanty. Istnieje obecnie na rynku kilka grup leków z tej grupy. Wszystkie one mogą się okazać skuteczne, jednak lekami po które sięgamy w pierwszej kolejności są leki z rodziny SSRI (inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny). Jak sama nazwa wskazuje oddziałują one na neuroprzekaźnik o nazwie serotonina. Nie dostarczają go z zewnątrz, a raczej sprzyjają jego lepszemu wykorzystaniu stwarzając warunki do tego, by serotonina dłużej działała na odpowiadające na nią receptory. Leki te nie uzależniają i w przeciwieństwie do antydepresantów starszej generacji, mają niewiele działań niepożądanych. Farmakoterapia jest szczególnie istotna w leczeniu napadów lęku, zespołu lęku uogólnionego oraz zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. Przy leczeniu fobii najlepiej skupić się na leczeniu za pomocą psychoterapii, gdyż przyjmowanie tabletek ma marginalne znaczenie.

Dlaczego nie przepisano mi benzodiazepiny? Przecież tak dobrze działała ostatnim razem.

Jest to bardzo częste pytanie zadawanie przez pacjentów z zaburzeniami lękowymi i kryje się w nim niezaprzeczalna logika, ale… benzodiazepiny nie leczą zaburzeń lękowych. Tak! Mimo tego, że wśród swych właściwości mają one również działanie przeciwlękowe. Jednak działanie benzodiazepin przypomina działanie tabletki przeciwbólowej u osoby z dolegliwościami bólowymi. Jeśli mamy bolący ząb nadający się do leczenia przez dentystę, to przyjęcie tabletki przeciwbólowej usunie dolegliwości… ale tylko na czas działania tabletki. Wizyta u dentysty i tak nas nie ominie, tabletka bowiem nie zmienia struktury zęba. Podobnie działa benzodiazepina na zaburzenia lękowe. Lęku nie ma tak długo, jak długo działa tabletka, ale podstawowe zaburzenie nie zostaje wyleczone. W przypadku benzodiazepin mamy także do czynienia ze wzrostem tolerancji na tę substancję, a zatem przyjmujący je pacjent ryzykuje, że rychło zamiast jednej tabletki będzie potrzebował całego pudełka by osiągnąć ten sam efekt. Ponadto, benzodiazepiny uzależniają, a szczególnie szybko uzależniają te, które charakteryzują się krótkim okresem od przyjęcia do zadziałania, a takich właśnie najbardziej pragną pacjenci z zaburzeniami lękowymi gdyż zależy im na szybkim efekcie. Dodatkowo, noszenie ze sobą benzodiazepin („na wypadek gdyby mnie złapało na ulicy”) może się stać zachowaniem zabezpieczającym, a takie eliminuje się w toku psychoterapii zaburzeń lękowych. Zdrowa osoba nie musi mieć przy sobie żadnych tabletek żeby wyjść z domu. Ponadto, u osób uzależnionych bardzo trudno odróżnić lęk wywołany odstawieniem benzodiazepiny od kolejnego napadu lęku.

Ile czekać na efekty farmakoterapii?

Długo. Efekt nie jest, wbrew oczekiwaniom, natychmiastowy, a rekomendowane w przypadku zaburzeń lękowych leki przeciwdepresyjne należy przyjmować codziennie, niezależnie od tego czy objawy są obecne danego dnia od rana czy nie. Chroni to przed bezpośrednim skojarzeniem przyjęcia tabletki i ulgi w wyniku ustąpienia objawów lęku i właśnie dlatego stosowanie antydepresantów nie zostaje włączone w repertuar wspomnianych wyżej zachowań zabezpieczających. Na efekty leczenia substancjami z tej grupy czeka się 4 do 6 tygodni, a przez pierwsze dwa tygodnie ich stosowania może wystąpić wręcz więcej niepokoju i lęku. Nie powinno to zniechęcać do ich stosowania.

Czy dobrze zrobiłam odstawiając leki po tygodniu? Lęk nie tylko nie ustąpił, ale nawet było mi gorzej.

O ile nie było to spowodowanie bardzo ostrą reakcją alergiczną albo wyjątkowo uciążliwymi działaniami niepożądanymi (np. uporczywe wymioty) to samowolne odstawienie leku po tygodniu nie jest dobrym pomysłem. Jest to bowiem okres zbyt krótki aby stwierdzić, czy lek ten był w danym przypadku skuteczny. Nie wiadomo zatem, czy wrócić do jego stosowania i znów rozpoczynać oczekiwanie na efekty (miniony tydzień zainwestowanego czasu idzie w zapomnienie), czy zmieniać lek na nowy, który będzie miał podobny mechanizm działania i co również będzie się wiązało z oczekiwaniem na efekty. Przejściowe pogorszenie samopoczucia, szczególnie w czasie dwóch pierwszych tygodni po włączeniu farmakoterapii przebiegające z lękiem, drażliwością, zawrotami głowy czy nudnościami jest zjawiskiem dość często spotykanym i pacjenci powinni być o nim uprzedzani. Szczęśliwie równie powszechne jest spontaniczne ustępowanie nieprzyjemnych dolegliwości po tym początkowym okresie i stosunkowo dobra adaptacja do dalszego leczenia. Chęć samowolnego odstawienia leków zawsze lepiej skonsultować wcześniej z lekarzem niż podejmować tę decyzję samodzielnie.

Ile czasu będzie trzeba stosować farmakoterapię i dlaczego tak długo?

Leczenie zaburzeń lękowych za pomocą antydepresantów jest procesem długim i najczęściej trwa do 2 lat. Czasem proces ten przedłuża się. Jest to zatem faktycznie dłużej niż podczas leczenia depresji. Nie oznacza to oczywiście, że pierwsze oznaki poprawy nastąpią dopiero po dwóch latach. Jak wyżej wspomniano, efekty leczenia ocenia się po 4-6 tygodniach, a jeśli ich nie ma dokonuje się zmiany leku. W toku leczenia najdłuższa jest faza profilaktyki, czyli okres w którym mimo braku objawów lęku, pacjent jest proszony o dalsze przyjmowanie dotychczasowego leku w niezmienionej dawce. Jest to forma zapobiegania, by objawy zaburzenia lękowego nie wróciły zbyt prędko.

Czy leczenie farmakologiczne jest niezbędne do uporania się z zaburzeniami lękowymi?

Nie, choć o stosowaniu leków w pierwszej kolejności na pewno myślimy u pacjentów z zaawansowanymi zaburzeniami lękowymi, którzy z powodu nasilenia objawów nie byliby w stanie skorzystać z psychoterapii. Jak wspomniano wyżej, w leczeniu fobii prostej czy fobii społecznej to wręcz właśnie psychoterapia ma największe znacznie dla wyleczenia. Do stosowania u pacjentów z zaburzeniami lękowymi rekomendowane jest podejście poznawczo-behawioralne, a cały proces terapeutyczny trwa najczęściej kilkanaście sesji i charakteryzuje się bardzo wysoką skutecznością. Oznacza to, że realnym oczekiwaniem jest całkowite pozbycie się objawów w ciągu 3-4 miesięcy. Przyczyną dla której psychoterapia nie jest główną metodą leczenia zaburzeń lękowych w polskim systemie lecznictwa jest zły dostęp do psychoterapii. Kolejki oczekujących na psychoterapię są długie, a do tego nie w każdej poradni pracuje terapeuta w nurcie poznawczo-behawioralnym.

lek. Agata Leśnicka

Pozostałe materiały edukacyjne:

Co to są uprzedzenia? Dyskryminacja? Stereotypy?

Uprzedzenie – wroga bądź negatywna postawa wobec określonej grupy ludzi, ze względu na ich przynależność. Np. jeśli mówimy, że ktoś jest uprzedzony do „czarnych”, mamy na myśli jego chłodne i wrogie nastawienie do Afroamerykanów i przekonanie, że nie różnią się oni między sobą. Przypisuje się wtedy tylko negatywne cechy grupie jako całości, zupełnie nie dostrzegając i ignorując indywidualne różnice.
Stereotyp – uogólnienie dotyczące grupy ludzi, polegające na przypisywaniu identycznych cech wszystkim ich członkom. Stereotypy niełatwo ulegają zmianom, pod wpływem nowych informacji. Stereotypy nie zawsze są szkodliwe, czasem pozwalają skrócić sposób naszego myślenia, np. redukują nadmiar informacji i pomagają je uporządkować.
Dyskryminacja – nieuzasadnione, niekorzystne lub szkodliwe działanie wobec przedstawicieli danej grupy, tylko dlatego że do niej należą, że są inni niż my.

Co powoduje uprzedzenia?

  • kategoryzacja społeczna „my i oni”.
  • stronniczość wobec własnej grupy, „moja grupa jest lepsza niż twoja”. Przynależność do grupy wzbudza pragnienie pokonania obcej/innej grupy. Przykład: członkowi Ku-Klux-Klanu nie wystarczy przekonanie o potrzebie segregacji rasowej, musi jeszcze uwierzyć w wyższość rasy białej, aby poczuć się lepiej
  • jednorodność grupy obcej, czyli przekonanie, że oni wszyscy są tacy sami
  • obwinianie ofiary – skłonność do obwiniania innych, za to jacy są, za to jak żyją Przykład: „skoro Żydzi w całej historii byli prześladowani, to pewnie sobie na to zasłużyli”
  • poszukiwanie kozła ofiarnego – czyli skłonność ludzi, którzy są sfrustrowani i nieszczęśliwi do przenoszenia agresji na grupy które są nielubiane, stosunkowo słabe i wyraźnie się wyróżniają. Przykład: Naziści tworzyli złudzenie, że gdy Żydzi zostaną ukarani, pozbawieni praw publicznych, znikną wszelkie problemy, które gnębią Niemcy.
  • konformizm wobec norm – dopasowanie się do poglądów większości społeczeństwa

Czy osoby z zaburzeniami psychicznymi doświadczają dyskryminacji? Jeśli tak, to z czego ono wynika?

Choroba psychiczna nadal pozostaje stygmatem, do którego trudno się przyznać przed najbliższym otoczeniem, a co dopiero przed opinią publiczną. Zjawisko stygmatyzacji urasta do rangi problemu społecznego, dotyczącego niemal wszystkich chorych z zaburzeniami psychicznymi. Chociaż można wyróżnić grupę szczególnie dyskryminowaną do której należą pacjenci leczeni z powodu zaburzeń psychotycznych np. schizofrenia. Dyskryminujące społeczeństwo znacznie utrudnia funkcjonowanie chorych a także ich rodzin. Podstawowa przyczyna tkwi w niezrozumieniu istoty choroby psychicznej. Inną przyczyną jest brak podstawowej wiedzy na temat kształtowania się życia psychicznego oraz wynikająca z tej niewiedzy podatność na stereotypowe wyobrażenia. Otoczeniu łatwiej jest poradzić sobie i dostosować do choroby fizycznej, nawet śmiertelnej, niż do psychicznej. Jeśli ktoś zachoruje na nowotwór, jest szansa, że jego bliscy będą mu towarzyszyć w wizytach w szpitalu, zajmą się organizowaniem posiłków, transportem itp. Chociaż w tym miejscu warto zauważyć, że nie zawsze tak było. Jeszcze w połowie XX w chorobę nowotworową powszechnie uważano za zaraźliwą i stygmatyzującą, a wciąż stygmatyzowane są np. osoby zakażone wirusem HIV czy niektóre choroby dermatologiczne. Nie mniej w stosunku do osób cierpiących na problemy psychiczne wydaje się, iż problem stygmatyzacji mimo szerokiej edukacji, wciąż jest mocno w społeczeństwie osadzony. Zdarza się, że pacjenci przyjmujący leki na zaburzenia nastroju lub przeciwpsychotyczne, jeżdżą do aptek oddalonych od miejsca zamieszkania, obawiając się, że ktoś rozpozna, na co chorują a osoba chorująca na depresję nie ma wsparcia w rodzinie, która obwinia chorego za swój stan mówiąc, że jest słaba, żeby wzięła się w garść itp. Swego czasu w adekwatnym odbiorze osoby chorej psychicznie nie pomagały też produkcje filmowe, takie jak „Milczenie owiec”, „Tożsamość”, czy słynna „Psychoza”. Przedstawiały one osoby chore psychicznie jako agresywne i niebezpieczne, bazując jedynie na obecnych w społeczeństwie stereotypach.
Peter Hayward i Jenifer Bright zakładają, że w odniesieniu do osób z zaburzeniami psychicznymi stereotyp oparty jest na czterech głównych nieprawdziwych stwierdzeniach:

  • Chory psychicznie jest niebezpieczny.
  • Ponosi częściową odpowiedzialność za swój stan zdrowia.
  • Cierpi on na chorobę, która jest chroniczna i trudna do wyleczenia.
  • Jest nieprzewidywalny i niezdolny do należytego wypełniania ról społecznych.

 

Konsekwencje stygmatyzacji:

To ważne, żeby odczarować obraz osoby chorej – szaleńca, który przestaje brać leki i zagraża innym swoją niepohamowaną agresją. Osoby mające diagnozy psychiatryczne prowadzą normalne życie – mają dzieci, przyjaciół, pracę, pasje. Jednak towarzyszy im też ciągły lęk, że ktoś odkryje ich tajemnicę. A przecież nie ma zdrowia bez zdrowia psychicznego. Do najważniejszych konsekwencji stygmatyzacji należą:

  • społeczne wykluczenie z wielu dziedzin życia, takich jak relacje ze znajomymi czy z rodziną. Również szanse znalezienia partnera życiowego u tych osób maleją, co jest skutkiem świadomości ich etykietowania.
  • możliwości znalezienia pracy zwłaszcza adekwatnej do posiadanych kwalifikacji czy zdobycia wymarzonego wykształcenia i zawodu są także utrudnione.
  • ponadto zachwiane jest uczestnictwo w życiu publicznym a poczucie własnej tożsamości, samooceny czy samoskuteczności maleje
  • nie bez znaczenia pozostaje kwestia wpływu piętna choroby na istniejące zaburzenie. Przyczynia się ono do znacznego pogorszenia samopoczucia psychicznego pacjentów, w znacznym stopniu pogłębiając lub utrwalając zdiagnozowane zaburzenie.

Co myślą Polacy o zaburzeniach psychicznych? (badanie CBOS, Polacy wobec chorób psychicznych i osób chorych psychicznie, 2005).

  • Ankietowani uważają, że osoby chore prawie zawsze zachowują się niezrozumiale, mówią od rzeczy, zaniedbują swój wygląd lub higienę, przejawiają niepokój w zachowaniu.
  • Znacznie rzadziej przypisują chorym zachowania agresywne czy napastliwe.
  • Zdecydowana większość Polaków uważa, że choroby psychiczne należą, do schorzeń, które z reguły ukrywa się przed innymi ludźmi jako wstydliwe.
  • Większość respondentów odnotowuje w swoim otoczeniu głównie negatywne skojarzenia związane z chorymi psychicznie, jedna trzecia zaś podaje określenia neutralne, opisowe.
  • Ankietowani są zdania, że chorzy psychicznie są traktowani gorzej niż inni obywatele przede wszystkim w zakresie prawa do pracy, poszanowania godności osobistej, ochrony majątku i sprawiedliwego sądu.
  • Najbardziej charakterystyczną cechą choroby w odczuciu społecznym jest jej niezrozumiałość.
  • Powszechna jest opinia, że choroba psychiczna jako wstydliwa wymaga ukrywania przed innymi ludźmi, co świadczy o stygmatyzacji chorób i osób chorych psychicznie. Takie piętno społeczne prowadzące do tajenia choroby, gmatwa los ludzi chorych i utrudnia udzielenie fachowej pomocy w odpowiednim momencie
  • Spośród zaś zaburzeń psychicznych najsilniej naznacza i stygmatyzuje choroba królewska – schizofrenia

Jak można ograniczyć uprzedzenia?

Szczególną rolę w kształtowaniu pozytywnego odbioru osób z zaburzeniami psychicznymi mają media, gdyż odgrywają one istotną rolę w kształtowaniu postaw społecznych i mogą przyczynić się do niepowielania i niewzmacniania negatywnych obiegowych opinii. Ważną rolę odegrać mogą także znane osoby/celebryci, którzy publicznie przyznają się do swoich problemów. Wciąż jednak najlepszą drogą do pokonania każdego uprzedzenia jest nawiązanie bezpośredniego kontaktu z dyskryminowaną osobą czy grupą. Bezpośrednie interakcje sprawiają, że uprzedzenia słabną.

Opracowanie: dr n. med. Paweł Zielazny

Literatura:
Aronson E. Człowiek istota społeczna. W-wa. 2006.
Aronson E., Wilson T., Akert R., Psychologia społeczna. Poznań. 2006.
Dziwota E. Stygmatyzacja osób chorych psychicznie. Problemy Psychiatrii. 2014.
Świtaj P. Piętno choroby psychicznej. Postępy Psychiatrii i Neurologii. 2005.
Tyszkowska M., Podogrodzka M., Stygmatyzacja na drodze zdrowienia – czynniki bezpośrednio związane z leczeniem psychiatrycznym. Psychiatria Polska. 2013.

W życiu człowieka bywają takie sytuacje w których nie potrafi sobie sam poradzić z emocjami czy kryzysem. Decydujemy się wówczas na wizytę u specjalisty. Jednym z najczęściej zadawanych pytań, jest to do kogo się udać. Niestety nazewnictwo zawodów z tego obszaru jest dla wielu ludzi niezrozumiałe i podstawowe pojęcia bywają niewłaściwie rozumiane.

Psychiatra – to lekarz medycyny, który ukończył studia medyczne a potem ukończył specjalizację z psychiatrii dorosłych lub psychiatrii dzieci i młodzieży. Zajmuje się badaniem, zapobieganiem i leczeniem zaburzeń psychicznych. Do kompetencji lekarza psychiatry należy m.in. samodzielne rozwiązywanie wszelkich problemów klinicznych (diagnostycznych, leczniczych) związanych z udzielaniem pomocy psychiatrycznej (poradnictwo, konsultacje, leczenie, rehabilitacja) chorym w każdych warunkach klinicznych i organizacyjnych (środowisko chorego, ambulatorium, szpital, pomoc doraźna, instytucje opiekuńcze), orzekanie w sprawach sądowo-psychiatrycznych, ubezpieczeniowych i innych związanych z oceną stanu psychicznego oraz rozpoznawaniem i leczeniem zaburzeń psychicznych. Lekarz psychiatra może wypisywać leki, wystawiać zwolnienie z pracy czy inne zaświadczenia o stanie zdrowia. Może także wydawać skierowania na dodatkowe badania np. badania krwi, tomografia komputerowa czy rezonans magnetyczny. Psychiatra, po ukończeniu specjalistycznego szkolenia z psychoterapii może być również psychoterapeutą, jednak w polskich warunkach większość psychoterapeutów to psychologowie. Psychiatra dorosłych zajmuje się osobami po 18 roku życia, gdy osoba ma mniej lat powinna udać się do psychiatry dzieci i młodzieży. Osobami starszymi zajmuje się psychogeriatra, jednak w polskim systemie kształcenia lekarzy ta dziedzina specjalizacyjna nie jest formalnie wyodrębniona. By udać się do psychiatry nie musisz mieć skierowania.

Psycholog – to niezależny zawód z obszaru zdrowia psychicznego. Psychologiem jest osoba, która ukończyła jednolite magisterskie studia wyższe na kierunku psychologia. Psycholog udziela świadczeń, które w szczególności polegają na diagnozie psychologicznej, opiniowaniu, orzekaniu i udzielaniu pomocy psychologicznej. Może także wydawać dokumenty, zaświadczenia i orzeczenia. W polskim systemie prawnym (w przeciwieństwie np. do amerykańskiego), nie może jednak przepisywać leków. Psycholog może, ale nie musi, specjalizować się w różnych subdyscyplinach. Specjalista psycholog kliniczny to osoba, która oprócz studiów na kierunku psychologia, odbywała także 4 letnie szkolenie specjalizacyjne potwierdzone zdaniem państwowego egzaminu medycznego. Psycholog kliniczny najczęściej specjalizuje się w jednym z następujących bloków specjalizacyjnych: psychologia kliniczna człowieka dorosłego (do tej grupy zalicza się także osoby zajmujące się leczeniem uzależnień, psychologię sądową czy psychogerontologię), psychologia kliniczna dzieci i młodzieży, psychosomatyka (np. psychoonkolog, psycholog zdrowia) i neuropsychologia (związki pomiędzy układem nerwowym a procesami psychicznymi). Nie każdy psycholog jest psychoterapeutą. By udać się do psychologa, musisz mieć skierowanie (od psychiatry, neurologa, lekarza rodzinnego lub innego). Najczęściej wykonywane obszary diagnozy psychologicznej to: badania osobowości, badania neuropsychologiczne, sprawność intelektualna (IQ), poziom natężenia lęku, depresji, stresu, emocji itp. Natomiast pomoc psychologiczna udzielana jest najczęściej osobom, które przeżywają różnego rodzaju kryzysy egzystencjalne.

Psychoterapeuta – to kolejny niezależny zawód z obszaru zdrowia psychicznego. Niestety w Polsce jest on nieuregulowany prawnie. Do wykonywania psychoterapii uznanej przez Ministerstwo Zdrowia uprawnione są m.in. osoby z dyplomem lekarza, pielęgniarstwa, psychologii, pedagogiki i resocjalizacji, które ukończyły dodatkowe podyplomowe szkolenie z uznanej naukowo szkoły psychoterapii. Takie szkolenie trwa w Polsce do 4 lat. Może to być szkoła w nurcie humanistycznym, behawioralno-poznawczym, psychodynamicznym, psychoanalitycznym, egzystencjalnym czy systemowym. Szkoły te różnią się od siebie np. podejściem do relacji między klientem a terapeutą, formą przebiegu samej sesji czy nazewnictwem zachodzących mechanizmów. Psychoterapia może być krótkoterminowa (do kilku/kilkunastu spotkań) lub długoterminowa (trwająca wiele miesięcy a nawet lat). Niektórzy psychoterapeuci specjalizują się w wąskich dziedzinach np. psychoterapii dzieci i młodzieży czy interwencji kryzysowej. Psychoterapia może być indywidualna, rodzinna i grupowa. Celem oddziaływań psychoterapeutycznych jest usunięcie objawów zaburzeń psychicznych będących przyczyną cierpienia pacjenta oraz uruchomienie w jego psychice takich zmian, które pozwolą mu na lepszą adaptację społeczną i optymalny poziom funkcjonowania psychofizycznego. Psychoterapeuta, jeśli nie jest lekarzem, nie może wypisywać leków. Jednak by pójść do psychoterapeuty, musisz mieć skierowanie, najlepiej od lekarza psychiatry. Więcej na temat różnic między poszczególnymi psychoterapeutami przeczytasz w artykule….

W praktyce specjaliści wszyscy wymienieni specjaliści ze sobą współpracują i często jeden będzie kierował do drugiego, bowiem bardzo dużo grup zaburzeń leczy się najlepiej wtedy, gdy pomagamy sobie jednocześnie lekami i psychoterapią. Czasem trzeba zrobić pogłębioną diagnozę psychologiczną lub inne dodatkowe badania. Niezależnie do którego specjalisty udasz się jako pierwszego, u każdego z nich uzyskasz podstawową pomoc, a w razie potrzeby odpowiednie przekierowanie.

Opracowanie: dr n. med. Paweł Zielazny

Pierwszy kontakt ze specjalistą zdrowia psychicznego może być dla wielu osób źródłem dużego stresu. Wizyta u psychiatry czy psychologa rodzi liczne obawy, narosło wokół tego tematu wiele mitów i nieporozumień. Nie wiemy czego się spodziewać, nie chcemy być oceniani, a przede wszystkim nie zawsze podoba nam się to, że będziemy musieli otworzyć się przed zupełnie obcą osobą. Są jednak sposoby na to, by przygotować się na wizytę. Przed wyjściem z domu przygotujmy sobie kartkę papieru, na której wynotujemy najważniejsze kwestie, które chcemy poruszyć podczas rozmowy. Warto również przygotować informację o wcześniejszych kontaktach ze specjalistami, zwłaszcza historię brania leków, pobyty w szpitalu, informacje o dotychczasowych efektach terapii.

Pierwsza wizyta.
Jeśli jest to nasza pierwsza wizyta dobrze jest powiedzieć o tym lekarzowi. Specjalista nie będzie urażony z tego powodu, informacja ta sprawi zaś, że wykaże się w stosunku do nas większym zrozumieniem i cierpliwością.
Najczęściej pierwsza wizyta trwa dłużej niż inne. Zadaniem specjalisty jest postawienie diagnozy, chociażby wstępnej. To jednak wymaga wnikliwej rozmowy. A więc może zapytać się ciebie o:

  • okoliczności zgłoszenia się, emocje, sprawy, z którymi przychodzisz, obecne i przebyte dolegliwości, które utrudniają ci codzienne funkcjonowanie, objawy, stresory,
  • historię chorób, nie tylko psychicznych, ale też somatycznych u ciebie i u twojej rodziny, pobyty w szpitalach, zabiegi operacyjne, urazy głowy, dotychczasowe leczenie, efekty leczenia,
  • nastrój, objawy lęku, okoliczności, w których się pojawia, od kiedy występują obawy,
  • jakość snu, problemy z pamięcią, codzienną aktywność,
  • cechy osobowości, trwałe wzorce zachowania, doznanie przemocy fizycznej lub psychicznej, myśli samobójcze,
  • sytuację rodzinną, zawodową, wykształcenie,
  • relacje interpersonalne,
  • problemy rozwojowe,
  • związki, w których jesteś lub byłeś, życie małżeńskie i problemy małżeńskie, liczba dzieci, możliwe kłopoty z dziećmi,
  • nałogi, uzależnienia, zwłaszcza od papierosów, narkotyków, alkoholu, leków,
  • zainteresowania, zajęcia w wolnym czasie,
  • a także szereg innych pytań, wynikających z danego kontekstu i problemu.

Ważne! Pamiętaj, że nie masz obowiązku odpowiadać na wszystkie pytania. Lekarza obowiązuje całkowita tajemnica lekarska. To co mówisz nie musi być starannie ułożone w głowie. Mów to co czujesz. Lekarz nada temu odpowiedni porządek, w chwili kiedy uzna to za słuszne. Bądź zawsze szczery, bo tylko w ten sposób możecie razem znaleźć właściwy sposób leczenia.
Wizyta u specjalisty może być także dialogiem. Ty również możesz zadawać pytania.
Możesz między innymi pytać o to:

  • diagnozę, wyjaśniać niezrozumiałe kwestie, terminy medyczne
  • przewidywany czas trwania terapii, jak często trzeba będzie uczestniczyć w spotkaniach,
  • leki, jak działają, jakie objawy leczy, czy będzie można je zmienić w trakcie terapii, jeśli wystąpią skutki uboczne, jak często będzie trzeba brać leki, co będzie gdy zapomnisz je zażyć, czy będą jakieś skutki uboczne,
  • proponowane formy leczenia psychologicznego i psychoterapeutycznego, gdzie szukać takiego wsparcia, kiedy je stosować, jak długo mają trwać,
  • wszelkie nurtujące cię kwestie i pytania. Nie wstydź się. Pytaj, jeśli czegoś nie wiesz, a czujesz, że jest to ważne dla Twojego zdrowia. Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, dziel się tym, że swoim lekarzem/psychologiem. Specjalista to twój partner.

Czasem otrzymasz od lekarza psychiatry skierowane na diagnostyczne badania psychologiczne. Celem tych badań będzie pogłębienie diagnostyki klinicznej, różnicowanie pomiędzy różnymi zaburzeniami, określenie zachowań człowieka w różnych sytuacjach i wymiarach życiowych.

Do najczęstszych rodzajów diagnoz należą:

  • diagnoza pod kątem zaburzeń psychicznych (zaburzeń nastroju, zaburzeń lękowych, psychotycznych, problemów osobowościowych),
  • ocena neuropsychologiczna (badanie funkcji poznawczych pozwala ocenić czy dolegliwości psychiczne nie wiążą się z uszkodzeniem ośrodkowego układu nerwowego)
  • ocena intelektu (IQ).

Są to najczęściej 3-4 spotkania, podczas których przeprowadzona zostanie rozmowa wstępna, następnie wykonasz testy psychologiczne, dostosowane do konkretnej sytuacji danej osoby a na ostatnim spotkaniu zostaną omówione wyniki.
Otrzymasz też pisemną opinię psychologiczną zawierającą wyniki przeprowadzonych badań oraz zalecenia dotyczące dalszego leczenia, terapii.

Opracowanie: dr n. med. Paweł Zielazny

Literatura:
Grabski B. Podstawy badania psychiatrycznego. 2015. Wydawnictwo UJ.
Morrison J. Wstępny wywiad diagnostyczny. 2016. Wydawnictwo UJ.
Paluchowski W. Diagnoza psychologiczna. 2006. Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne.

W Polsce leczenie psychiatryczne można najogólniej podzielić na 5 form:

  • leczenie ambulatoryjne
  • leczenie szpitalne
  • leczenie środowiskowe
  • rehabilitacja psychiatryczna
  • interwencja kryzysowa

Leczenie ambulatoryjne
Leczenie ambulatoryjne najczęściej odbywa się w Poradniach Zdrowia Psychicznego (PZP). Zadaniem tych poradni jest rozpoznawanie, leczenie i profilaktyka wszystkich zaburzeń natury psychicznej. Poradnie działają w wyznaczone dni i godziny. Pracują w nich zarówno lekarze psychiatrzy jak i psychologowie. Do lekarza psychiatry skierowanie nie jest wymagana, natomiast do psychologa tak. Wyróżnia się różne formy poradni: poradnie zdrowia psychicznego ogólne, poradnie dla dzieci i młodzieży, poradnie leczenia zaburzeń nerwicowych, poradnie psychologiczne, poradnie seksuologiczne i patologii współżycia. Gdy zaistnieje taka potrzeba, lekarz pracujący w poradni przekieruje pacjenta do szpitala lub opieki środowiskowej.

Leczenie szpitalne
Na leczenie szpitalne psychiatryczne kieruje lekarz. W tym celu wystawia skierowanie do szpitala. W uzasadnionych przypadkach do szpitala może się zgłosić pacjent bez skierowania, wówczas zostanie zbadany przez zespół lekarski na izbie przyjęć i podjęta zostanie decyzja o ew. hospitalizacji. Skierowanie ważne jest 14 dni od dnia wystawienia.
W szpitalu mogą być umieszczone osoby bez zgody. Zgodnie z art. 23Ustawy o Ochronie Zdrowia Psychicznego, osoba chora psychicznie może być przyjęta do szpitala psychiatrycznego bez zgody (…) tylko wtedy, jeśli jej dotychczasowe zachowanie wskazuje na to, że z powodu tej choroby zagraża bezpośrednio własnemu życiu albo życiu lub zdrowiu innych osób. Art. 24 tejże Ustawy mówi iż osoba, której dotychczasowe zachowanie wskazuje na to, że z powodu zaburzeń psychicznych zagraża bezpośrednio swojemu życiu albo życiu lub zdrowiu innych osób, a zachodzą wątpliwości czy jest ona chora psychicznie, może być przyjęta bez wymaganej zgody do szpitala w celu wyjaśnienia tych wątpliwości. Możliwe jest także przyjęcie w tzw. trybie wnioskowym np. po przeprowadzonym postępowaniu sądowym (art. 29 Ustawy o Ochronie Zdrowia Psychicznego). Oddziały szpitalne dzielą się na:

  • całodobowe, np. ogólnopsychiatryczne, dzieci i młodzieży, leczenia uzależnień, psychogeriatryczne, zaburzeń nerwicowych, leczenia depresji i zaburzeń lękowych itp.
  • dzienne

Oddział Dzienny Psychiatryczny
Jest to forma leczenia dla pacjentów bez wskazań do leczenia całodobowego, dla pacjentów po pobycie w szpitalu jako kontynuacja leczenia, dla pacjentów u których dotychczasowe leczenie ambulatoryjne nie było skuteczne. Głównym zadaniem oddziału jest osiągnięcie poprawy funkcjonowania pacjentów i ich samopoczucia, redukcja objawów i zachowań objawowych, zapobieganie nawrotom choroby, poprawa funkcjonowania społecznego i zaradności życiowej, poprawa samooceny, aktywizacja i pomocy w podjęciu aktywności społecznej i zawodowej. Praca terapeutyczna z pacjentami obejmuje oddziaływania medyczne i psychologiczne dostosowane do aktualnego stanu pacjenta i możliwości zespołu terapeutycznego i odbywa się na zasadach społeczności terapeutycznej w małej grupie pacjentów. Skierowanie do Oddziału wystawia lekarz a pobyt jest bezpłatny. Leczenie na tym oddziale trwa od kilku tygodniu do kilku miesięcy.

Leczenie środowiskowe
To nowa forma terapii dla osób cierpiących na przewlekłe zaburzenia psychiczne. Od kilku lat intensywnie rozwija się w Polsce. Jest to model zalecany przez większość światowych organizacji zdrowia. Model środowiskowej opieki, skierowany jest głównie do osób:

  • które zakończyły leczenie w oddziałach całodobowych lub dziennych i wymagają dalszych, intensywnych oddziaływań socjoterapeutycznych, farmakologiczny i rehabilitacyjnych
  • z którymi nie udało się uzyskać trwałej efektywnej współpracy w leczeniu w warunkach oddziału szpitalnego lub poradni (chorzy wielokrotnie hospitalizowani)
  • nie utrzymują się w innych formach leczenia.
    Podstawową formą kontaktu z pacjentem są wizyty domowe i ambulatoryjne. W ramach oddziaływań zapewniona jest opieka różnych specjalistów, w tym lekarza psychiatry, psychologa, psychoterapeuty, pielęgniarki, terapeuty środowiskowego i pracownika socjalnego. Taki zespół współpracuje nie tylko z pacjentem, ale również z jego rodziną. W razie potrzeby każdy z pracowników służy swoją wiedzą i pomocą. Opieką Zespołu mogą być objęte osoby zgłaszające się z własnej inicjatywy, z inicjatywy rodziny lub kierowane przez publiczne i niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej oraz organy pomocy społecznej i inne organizacje społeczne. Porady i wizyty w Zespole Leczenia Środowiskowego udzielane są w ramach kontraktu z NFZ i są bezpłatne.

Rehabilitacja psychiatryczne:

Środowiskowy Dom Samopomocy (ŚDS)
Jest to miejsce przeznaczone głównie dla osób leczonych psychiatrycznie bądź wypisanych ze szpitala wymagających rehabilitacji, zwłaszcza społecznej. Najczęściej odbywa się w formie dziennego pobytu. Może być administrowany przez pomoc społeczną, fundację lub stowarzyszenie. Zadaniem domów jest budowanie sieci oparcia społecznego, przygotowanie do życia w społeczeństwie i funkcjonowania w środowisku.

Oddział Rehabilitacyjno – Opiekuńczy Psychiatryczny
Do takiego oddziału są kierowani pacjenci nie wymagający leczenia szpitalnego, niezdolni do samodzielnej egzystencji, oczekujący na miejsce w domu Pomocy Społecznej. Skierowanie wystawia lekarz psychiatra lub lekarz innej specjalności po konsultacji z psychiatrą. Skierowanie jest najczęściej wymagane przed przyjęciem wniosku o miejsce w domu pomocy społecznej. Na tego typu oddziały najczęściej przyjmowane są osoby z zespołami otępiennymi oraz innymi zaburzeniami psychicznymi powodującymi niesamodzielność oraz konieczność opieki.

Dom Pomocy Społecznej (DPS)
Jest to placówka dla osób, które z powodu choroby (także psychicznej), upośledzenia umysłowego, niedołężności fizycznej nie są w stanie samodzielnie zaspakajać potrzeb życiowych, nie mają możliwości korzystania z opieki innych osób, potrzebują stałej opieki i pielęgnacji, lecz nie wymagają leczenia szpitalnego. Każdy lekarz (niezależnie od specjalności) może zaproponować i wypełnić część lekarską wniosku o umieszczenie w DPS. W sporządzanym wniosku należy uwzględnić funkcjonowanie w środowisku, także zasięgnąć opinii lekarza psychiatry, który ocenia stan psychiczny, opiniuje o braku przeciwwskazań do umieszczenia w DPS. Najczęściej kierowane są osoby z zespołami otępiennymi, przewlekłymi chorobami psychicznymi (np. schizofrenia)

Interwencja kryzysowa
Celem ośrodków interwencji kryzysowej jest udzielanie doraźnej pomocy potrzebującym tego osobom. Jest to forma przeznaczona dla osób w sytuacjach kryzysowych, z zaburzeniami adaptacyjnymi, zaburzeniami depresyjnymi reaktywnymi. Ośrodki interwencji kryzysowej zazwyczaj działają całą dobę, dzięki czemu praktycznie o każdej godzinie istnieje możliwość kontaktu osobistego lub telefonicznego z wykwalifikowanym terapeutą. Adresy i telefony są dostępne w PZP, oddziałach Psychiatrycznych, MOPS, ośrodkach polityki społecznej itp. Pomoc udzielana w tych ośrodkach jest bezpłatna. Nie jest potrzebne skierowanie. Pomoc może odbywać się indywidualnie lub grupowo.

Opracowanie: dr n. med. Paweł Zielazny

Psychiatrzy najczęściej nie kojarzą się z profesją pomagającą osobom z zaburzeniami seksualnymi, a niesłusznie. Poza lekarzem seksuologiem, urologiem, ginekologiem, także psychiatra jest specjalistą, z którym nie tylko można, ale nawet należy porozmawiać o własnym funkcjonowaniu seksualnym. Zresztą fakt, że w Polsce istnieje odrębna specjalizacja zajmująca się zdrowiem seksualnym jest w skali Europy raczej wyjątkiem niż regułą. W większości krajów zdrowiem seksualnym pacjentów zajmują się wszyscy specjaliści dla których jest to istotne z punktu widzenia leczonych przez nich schorzeń.

Rozmawianie z psychiatrą o własnej seksualności może rodzić trudności po obu stronach. Według badań, lekarze często boją się samodzielnie pytać o ten wątek, gdyż nie mieli na studiach zajęć z zakresu seksuologii, albo nie chcą się narzucać pacjentowi. Z drugiej strony pacjenci oczekują, że to specjalista wniesie ten temat, nie wiedzą czy jest na to miejsce w relacji z lekarzem, bądź obawiają się, że tego lekarza zawstydzą. Warto w sytuacji tych wątpliwości wziąć pod uwagę, że psychiatra jest specjalistą, który ma na celu pomaganie innym, w swojej pracy klinicznej z pewnością zetknął się z różnymi zagadnieniami, a ze wzrostem doświadczenia zazwyczaj wzrasta także poczucie własnych kompetencji w zakresie niesienia pacjentom pomocy.

Ponadto, już podczas pierwszej konsultacji z psychiatrą jest miejsce na poruszenie tematu funkcjonowania seksualnego, gdyż poza pytaniem o sen i apetyt ze strony lekarza powinno paść również standardowe pytanie o potrzeby seksualne jako element oceny stanu psychicznego. Taka ocena jest niezbędna do postawienia właściwej diagnozy oraz pełnego opisu stanu zdrowia pacjenta. Również między zaburzeniami seksualnymi, a zaburzeniami psychicznymi istnieje dwukierunkowa zależność. Mianowicie, zaburzenia seksualne mogą się pojawiać w przebiegu samej choroby psychicznej, być wynikiem działań niepożądanych leków zleconych przez psychiatrę, a także sam fakt występowania zaburzenia seksualnego może wtórnie wywołać np. zaburzenia nastroju. Warto zatem już na wstępie ocenić funkcjonowanie seksualne, by potem wiedzieć jak się ono zmienia.

Choć psychiatrze wydaje się to oczywiste, niewiele osób ma świadomość, że zaburzenia seksualne mieszczą się w międzynarodowej klasyfikacji chorób w tym samym rozdziale co zaburzenia psychiczne. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, by np. z zaburzeniami erekcji zgłosić się do psychiatry. W przypadku zaburzeń seksualnych opcji leczenia farmakologicznego jest stosunkowo niewiele. Istnieją tabletki na zaburzenia erekcji i wytrysk przedwczesny. Nie zawsze są one skuteczne, a uzyskanie leków wymaga posiadania recepty. Co prawda jeden z leków na zaburzenia erekcji od niedawna dostępny jest także bez recepty, ale w dawce niższej niż skuteczna. Mądrym pomysłem jest także skonsultowanie się z lekarzem jeszcze przed przyjęciem leku, aby ocenić ewentualne przeciwwskazania i bezpieczeństwo stosowania leków. Z różnych względów dość wysoki jest także odsetek pacjentów, którzy przerywają leczenie tabletkami mimo ich skuteczności w niwelowaniu objawów dysfunkcji seksualnej. Pacjenci ci mogą być kandydatami do psychoterapii.

Kobietom z zaburzeniami seksualnymi farmakoterapia nie ma nic do zaproponowania, zaś zaburzenia te występują u prawie połowy kobiet w populacji ogólnej. Wówczas metodą leczenia z wyboru jest psychoterapia, preferencyjnie terapia poznawczo-behawioralna. Skierowanie na psychoterapię także najłatwiej uzyskać u psychiatry, a powierzanie mu wiadomości na temat tak delikatnej materii jak zdrowie seksualne są objęte tajemnicą lekarską.

Poinformowanie lekarza psychiatry, że przyjmowane aktualnie leki przeciwdepresyjne czy przeciwpsychotyczne negatywnie wpływają na funkcjonowanie seksualne jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż ich samowolne odstawienie bez podania prawdziwej przyczyny. Może się okazać, że specjalista zmieni leki na takie, które nie powodują dysfunkcji, a jednocześnie będą skuteczne w schorzeniu podstawowym. Ponadto, odpowiednio wczesne rozpoznanie samego zaburzenia seksualnego, jego przyczyn, oraz zastosowanie leczenia może zapobiec wtórnemu rozwinięciu się np. zaburzeń depresyjnych u danego pacjenta.

Reasumując, psychiatra wydaje się dobrze przygotowanym, życzliwym i profesjonalny partnerem do rozmów na temat zdrowia seksualnego i w zasadnie niemożliwe jest przeprowadzenie rzetelnego badania psychiatrycznego bez oceny sfery funkcjonowania seksualnego pacjenta.

lek. Agata Leśnicka

Truizmem będzie stwierdzenie, że seksualność człowieka jest tematem tabu, podobnie z seksuologią. Zajmowanie się nią budzi niezdrową ciekawość, a w najlepszym razie pobłażliwe uśmiechy. Zadawanie pytań o seks wiąże się z narażeniem na głupie dowcipy, czy komentarze, które w gruncie rzeczy nic nie wnosząc. Skąd zatem dowiedzieć się, co w seksuologii jest normalne, a co już się w normie nie mieści i wymaga konsultacji ze specjalistą? Wiedzy takiej najczęściej nie wynosi się z domu, nie uczą jej w szkołach, a nawet wszechwiedzący Internet milczy.

Już samo zatytułowanie tego tekstu stwarza trudności. Bo gdyby trzymać się definicji użytego w tytule terminu, to seksuologia sama w sobie jest dziedziną ze styku medycyny, psychologii, ale też antropologii, socjologii, a w centrum jej zainteresowań leży seksualność człowieka. Nie ma tu nacisku na patologię, zaburzenia. Merytorycznie poprawniejsze byłoby użycie słowa „seksiatria”, gdyż jest to dziedzina medycyny zajmująca się nieprawidłowościami dotyczącymi życia płciowego. Kto jednak sięgnąłby po lekturę tekstu z dziwacznym słowem (które może samo oznacza jakąś chorobę, albo egzotyczną potrawę) w tytule? „Co jest normalne w seksie?” brzmiało za to zbyt kolokwialnie.

Okazuje się jednak, że już samo zagadnienie norm seksuologicznych jest w polskojęzycznej literaturze fachowej poruszane. I to raczej literaturze wydanej kilkadziesiąt lat temu. Niewiele się bowiem w tej kwestii przez ten czas zmieniło. Stworzenie norm w ramach interdyscyplinarnej dziedziny nauki takiej jak seksuologia jest bardzo trudne, dlatego też w seksuologii tych podejść do pojęcia normy jest kilka. Za każdym razem jednak szeroko one ujmują zakres normatywnych zachowań, tak by specjaliści nie musieli kierować się własnym światopoglądem.

W ujęciu klinicznym wyróżnia się trzy kategorie normy: optymalną, akceptowaną i tolerowaną. Nie sposób uniknąć wrażenia, że w tym przypadku norma ta niejako ulega stopniowaniu, jednak zawsze pozostaje w zakresie prawidłowości. Do normy optymalnej należą te zachowania seksualne, które są najbardziej pożądanie z indywidualnego i społecznego punktu widzenia i jako takie zasługują na propagowanie. Wnormie akceptowanej mieszczą się praktyki seksualne, które może nie stanowią optimum, ale jednocześnie nie ograniczają rozwoju osobniczego, ani nie utrudniają nawiązywania więzi (ale na przykład utrudniają, albo uniemożliwiają zajście w ciążę). W kategorii normy tolerowanej rozpatruje się zachowania, których prawidłowy lub nieprawidłowy charakter zależy od kontekstu. Zachowania te ograniczają możliwość doboru partnerów czy nawiązywania z nimi głębokiej więzi. W kategorii tej mogą, ale nie muszą mieścić się niektóre parafilie. O ile pedofilia jednoznacznie jest zaburzeniem ponieważ wiąże się z krzywdzeniem drugiego człowieka, to już sadyzm i masochizm nie koniecznie wymagają leczenia. Owszem, ograniczają one możliwość poszukiwania partnerów (sadysta musi dobrać się w parę z masochistą), ale przy obopólnej zgodzie i ustaleniu granic takich kontaktów relacja ta nie wymaga leczenia.

Tutaj przechodzimy płynnie do bardziej użytecznej klinicznie normy partnerskiej. Według niej, zachowania seksualne mieszczą się w normie o ile tylko spełniają kilka warunków. W przeszłości pierwszym z tych warunków była różnica płci partnerów, ale wycofano się z niego kilkadziesiąt lat temu, kiedy klasyfikacje chorób przestały traktować homoseksualizm jako zaburzenie. Pozostałe warunki normy partnerskiej, które obowiązują także współcześnie, to warunek: dojrzałości, obustronnej akceptacji (tak by partnerzy byli w stanie wyrazić świadomą zgodę na praktyki seksualne, na które się decydują), dążenia do obustronnej rozkoszy (niedopuszczalne jest traktowanie partnera seksualnego przedmiotowo, czy wymuszanie na nim jakichś zachowań, wykorzystywanie osoby odurzonej itd.), nie szkodzenia zdrowiu (zachowania seksualne nie mogą być niebezpieczne dla zdrowia i życia, np. nie mogą narażać na zarażenie chorobą czy śmierć), oraz nie szkodzenia innym, a zatem także społeczeństwu (dlatego właśnie nawet jeśli dwie dorosłe i świadome osoby będą chciałby uprawiać seks publicznie, to nie jest to zachowanie mieszczące się w normie partnerskiej o ile ich „publiczność” nie wyrażała zgody na uczestniczenie w tym wydarzeniu). Norma partnerska jest ukłonem w stronę różnic indywidualnych.

W seksuologii uznaje się także istnienie normy indywidualnej, która w dużej mierze pokrywa się z partnerską, ale ponadto akcentuje aspekty biologiczne. W ujęciu normy indywidualnej za normatywne uznaje się takie zachowania dorosłego mężczyzny czy kobiety, które nie wyklucza, ani nie ogranicza możliwości współżycia, które mogłoby doprowadzić do zapłodnienia ani nie cechują się trwałą tendencją do unikania współżycia. Pozostałe aspekty tej normy, czyli obustronna akceptacja, dążenie do obustronnej rozkoszy, nie szkodzenie zdrowiu ani otoczeniu pokrywają się z normą partnerską.

lek. Agata Leśnicka

Pod tą malowniczą nazwą kryje się zestaw zasad, które powinny stosować osoby dbające o jakość swojego snu. Standardy leczenia bezsenności są w tej kwestii bezlitosne i stanowczo rekomendują sięganie po tabletki nasenne dopiero kiedy zaburzenia snu utrzymują się mimo przestrzegania zasad higieny snu. Jest to zalecenia tym ważniejsze, że w praktyce nie ma idealnego leku nasennego, który w bezpieczny sposób wywoływałby sen zbliżony do fizjologicznego.

Promowanie snu

Odpoczynkowi nocnemu sprzyja rutyna i pewne rytuały przed snem. Między innymi dlatego osobom z zaburzeniami snu zaleca się kładzenie się spać i wstawanie zawsze o tej samej porze, niezależnie od tego czy musieli tego dnia wstawać rano do pracy. Ze względu na ten właśnie mechanizm, zmianowy system pracy tak bardzo zaburza sen. Zasadą wartą przyswojenia jest także kładzenie się do łóżka tylko w przypadku gdy jesteśmy senni i wstawanie z niego tuż po zakończeniu odpoczynku, aby nie leżeć w łóżku przez pół dnia (bo wówczas najczęściej dochodzimy do wniosku że już się „nie opłaca”). W łóżku nie należy zajmować się innymi rzeczami poza snem i seksem, aby nie zaczęło się ono kojarzyć z własnym biurem, jadalnią, czy salą kinową. Drzemki w ciągu dnia nie są zalecane, ponieważ pogarszają jakość snu nocnego.

Jedzenie, napoje i ćwiczenia

Nie należy się kłaść spać głodnym, ale też nie przejedzonym. W obu tych przypadkach organizm będzie raczej skupiony na zdobywaniu/ trawieniu pożywienia, a nie na odpoczynku. Trzy godziny przed planowanym snem najlepiej jest zjeść lekki posiłek. Regularny wysiłek fizyczny w ciągu dnia jest zalecany (zdrowe zmęczenie promuje sen), ale ostatnie treningi powinny się odbywać przynajmniej 3-4 godziny przed planowaną godziną zaśnięcia. Przed snem nie powinno się także pić napojów zawierających kofeinę ani alkoholu. Wbrew obiegowym opiniom alkohol nie jest środkiem nasennym, a wręcz zaburza strukturę snu w drugiej połowie nocy i zwiększa ryzyko wybudzania się. Nie powinien on być pity nasennie także ze względu na ryzyko uzależnienia.

Dobre warunki do spania

Sypialnia powinna być wywietrzona i mieć optymalną temperaturę. Usypianie się za pomocą sprzętów emitujących światło takich jak telewizor, komputer czy smartfon jest niekorzystne, szczególnie jeśli urządzenia te oprócz świecenia w oczy zapewniają także łączność z Internetem. Udowodniono naukowo, że siedzenie w sieci nie tylko wciąga, ale też prowadzi do długotrwałego pobudzenia fizjologicznego. Materac i poduszka powinny być wygodne. Należy unikać zmiany miejsca spania, a tuż przed snem nie zamartwiać się, nie czynić podsumowania dnia, czy planów na dzień następny. Takie plany należy przygotować odpowiednio wcześniej.

Wybudzenia w ciągu nocy po to by skorzystać z toalety są traktowane jako normalne o ile osoba zasypia po takim wybudzeniu po około 15-20 minutach. Oczywiście nie należy czasu tego odmierzać ze stoperem, a raczej polegać na własnym poczuciu upływającego czasu. Przy nawyku notorycznego sprawdzania „ile już nie śpię” zaleca się usunięcie zegarów z sypialni.

Technika kontroli bodźców

W przypadków wybudzeń w ciągu nocy i trudności z ponownym zaśnięciem odradza się długotrwałe leżenie w łóżku w oczekiwaniu na sen. Jeśli sen nie przychodzi w ciągu 15-20 minut, należy wstać z łóżka i robić poza nim coś nużącego, np. czytanie książki przy małym źródle światła (nie głównym oświetleniu), słuchanie spokojnej muzyki.

Mity o dobrym spaniu

Nie ma dowodów na to, że szklanka ciepłego mleka, liczenie baranów, czy picie wywarów z szyszek chmielu ułatwia zasypianie. Nie poddawano także badaniom klinicznym żadnego z powszechnie dostępnych „ziołowych leków nasennych”. Najczęściej zawierają one wyciągi z szyszek chmieli, kozłka lekarskiego, melisy i zostały wprowadzone na rynek bez zachowania procedur typowych dla leków, gdyż nie są lekarstwami, a jedynie suplementem diety dostępnym bez recepty. Ich długoterminowa skuteczność jest nieznana. Nie jest też lekiem nasennym szeroko reklamowana i dostępna melatonina, jest to raczej substancja pomagająca przywrócić rytm snu i czuwania zaburzony np. przez częste przekraczanie granic stref czasowych.

Jeśli mimo przestrzegania powyższych zasad nadal utrzymują się trudności z zasypianiem trwającym przynajmniej pół godziny czy też wybudzanie się w nocy na przerwy dłuższe niż trzydzieści minut, można rozważyć leczenie bezsenności za pomocą terapii poznawczo-behawioralnej albo nieuzależniających tabletek.

lek. Agata Leśnicka

Definicja pojęcia.

Mówiąc najkrócej, poczucie własnej wartości, to stosunek do siebie samego. Przejawia się to w opiniach na swój temat i zachowaniu względem siebie. A więc w takich kwestiach jak:

  • co myślimy o sobie, czy jestem fajny czy beznadziejny
  • jak traktujemy samych siebie, czy z szacunkiem, a może z wrogością, złością lub obojętnością
  • jak postrzegamy samych siebie w relacjach z innymi, czy dajemy sobie prawa, czy jesteśmy dla siebie tak samo ważni jak inni
  • co do siebie czujemy
  • czy doceniamy własne umiejętności

Roger W. Sparks pojęcie to definiuje następująco:

  • obraz samego siebie – to co widzisz i czujesz, patrząc w lustro
  • koncepcja samego siebie – dostrzegane przez samego siebie własne umiejętności, zdolności, talenty, możliwości, zalety
  • poczucie własnej wartości – to w jakim stopniu cenisz aspekty koncepcji samego siebie

Wysokie i niskie poczucie własnej wartości

Niskie poczucie własnej wartości wiąże się z niepewnością, niską samooceną, poczuciem bycia gorszym. Może przejawiać się także w zachowaniach agresywnych czy potrzebie dominacji – wówczas możemy zakładać maskę pewniaka czy cwaniaka by eksponować siebie, tymczasem w środku jest głęboka niepewność, w stosunku do tego, kim się rzeczywiście jest. Udawanie nie ma sensu, gdyż wówczas sami stajemy się dla siebie wrogiem.
Wysokie poczucie własnej wartości jest pożądane i dobre. Człowiek z wysokim poczuciem własnej wartości przede wszystkim kocha samego siebie. Co to znaczy? To znaczy, że traktuje siebie tak, jak należy. Przede wszystkim wymaga od siebie więcej oraz dba o swój rozwój. Kochać siebie to troska o wszystkie sfery swojego życia. To dbanie o swoje zdrowie, o swoje ciało. To również dbanie o swoje życie emocjonalne, to troska o pozytywne emocje oraz kontrola nad emocjami, które źle rozumiane mogą nam zaszkodzić – np. stres. To również dbanie o swój intelekt – uczenie się oraz odpoczynek. Kochać siebie to również dbanie o swoje życie duchowe o swoje wartości. Należy jednak pamiętać, że osoba o wysokim poczuciu własnej wartości nie wywyższa się. Nie należy mylić tego pojęcia z egoizmem i narcyzmem. Poprawnie ukształtowane poczucie własnej wartości jest nieocenionym zasobem.

Jak budować poczucie własnej wartości?

Poczucie to nie jest dane nam raz na zawsze. Wymaga świadomej pracy. Kultura, role płciowe, wychowanie czy uwarunkowania biologiczne stanowią fundament poczucia wartości. Jednak to od nas zależy w jakim kierunku będziemy się rozwijać, dlatego warto budować swoją wartość świadomie, zrezygnować z przypadkowości. Wówczas będziemy mieć poczucie, że nasze życie jest wytworem naszych własnych starań.
Często ludzie chcą dokonać radykalnej zmiany w swoim wyglądzie, charakterze czy osobowości z minuty na minutę, natychmiast. Tak się jednak nie da! Trzeba pracować krok po kroku. Trzeba cierpliwości, by zobaczyć efekty. Niejednokrotnie źródłem niezadowolenia u ludzi jest fakt, że nie potrafią stawiać sobie małych celów cząstkowych w drodze do osiągnięcia celu ostatecznego. Współcześni ludzie nie potrafią czekać! Często wykazujemy myślenie życzeniowe: „Chciałbym, żeby było lepiej, inaczej”, ale niejednokrotnie nic nie robimy w tym kierunku, tylko poprzestajemy na narzekaniu na siebie i rzeczywistość.
Kluczem do sukcesu jest zmiana myślenia i filozofii życia. By nie narażać się na marazm i nie fundować sobie kolejnej porażki, trzeba wyznaczać sobie odpowiednio małe cele i cierpliwie je realizować. Należy cel główny rozbić na drobne cele cząstkowe. Poza tym należy stawiać cele możliwe do realizacji, na miarę własnych możliwości i uniezależnić ocenę własnej osoby od opinii innych.
Najskuteczniejszą metodą w budowaniu własnej wartości jest terapia. Podczas profesjonalnie prowadzonej psychoterapii nie stanie ci się krzywda, a korzystanie z niej nie jest oznaką słabości, lecz chęci zmiany i rozwoju.

Opracowanie:
dr n. med. Paweł Zielazny

Literatura:
Branden N. 6 filarów poczucia własnej wartości. 1998. Wydawnictwo Ravi.
Staniek M. Nieśmiałość. 2013. Wydawnictwo Samosedno.
Gromnicka D. Jak zbudować poczucie własnej wartości? 2013. Wydawnictwo Samosedno.
Wojciszke B. Człowiek wśród ludzi. Zarys psychologii społecznej. 2002. Wydawnictwo Scholar.
Zimbardo P. Nieśmiałość. 2017. Wydawnictwo Naukowe PWN.